Tradycyjne przekonanie, że listy spisane w ramach pism Nowego Przymierza stanowią „nauczanie apostolskie”, to moim zdaniem punkt wyjścia nie tylko dla ustalenia autorstwa tekstów biblijnych, ale przede wszystkim wiarygodności kanonu Pisma. Stwierdzenie, że w przypadku listów biblijnych mamy do czynienia z „nauką apostolską”, oznacza, że to nauczanie pochodzi bezpośrednio od apostołów Jezusa Chrystusa. Warto zwrócić uwagę, że wymóg apostolskiego autorstwa listów jest przez wierzących na ogół pomijany. Nie bierze się tego argumentu pod uwagę ani w kontekście wiarygodności przekazu, ani tym bardziej przy ustalaniu autorstwa poszczególnych listów. Moim zdaniem zdecydowanie niesłusznie.
Wymieniając w klasycznej kolejności, w pismach Nowego Przymierza mamy: Ewangelie, Dzieje Apostolskie, Listy, Objawienie. Ewangelie są relacją historyczną na temat życia Pana Jezusa, natomiast Dzieje relacją z życia apostołów po Jego odejściu na obłoki. W przypadku zapisu historycznego działalności apostołów najwięcej miejsca zostało poświęcone apostołowi Pawłowi, co samo w sobie świadczy o jego apostolstwie. Dlatego podważając apostolstwo Pawła, podważamy tym samym zasadność nazywania drugiej księgi Łukasza – „Dziejami Apostolskimi”, ponieważ lwią część tej księgi stanowi opis działalności Pawła.
Ewangelie zawierają również nauczanie głoszone przez Pana Jezusa. Jednak nauczanie to niekoniecznie odnosi się wprost do uczniów, którzy potem w Niego uwierzyli. Wiele, jeżeli nie większość nauk, które głosił Pan Jezus, dotyczyła interpretacji prawa przymierza z Synaju, była skierowana do Żydów i miała na celu to, by pomóc im rozpoznać swojego Mesjasza. Wiele z tych nauk ma charakter uniwersalny i każde dziecko Boże dzisiaj może zastosować je do własnego życia, a przynajmniej w częściowym i uprawnionym do tego zakresie. Trudno byłoby jednak powiedzieć, że ewangelie zawierają nauczanie Nowego Przymierza, czyli naukę skierowaną przede wszystkim do wierzących w Chrystusa.
Ewangelie, podobnie jak Dzieje Apostolskie, nie zawierają nauczania pochodzącego od autorów, którzy te księgi spisali. W przypadku Dziejów Łukasz zawarł w nich tylko opis wydarzeń historycznych, relacje z podróży itd., natomiast w przypadku ewangelii, nauczanie pojawia się wyłącznie w postaci słów Pana Jezusa. Na przykład, nigdzie nie znajdziemy nauczania ewangelisty Marka (który nie był w ogóle apostołem).
W przypadku listów sprawa wygląda inaczej. Mają one jasny charakter dydaktyczny, służą nauczaniu i stanowią fundament, na którym budowane jest całe zgromadzenie Jezusa Chrystusa. Wiarygodność autorów jest tutaj sprawą kluczową. Jeżeli autorami listów biblijnych są wyłącznie apostołowie Jezusa Chrystusa, to rzuca to zupełnie inne światło na kwestię restrykcyjności kanonu pism niż w sytuacji, w której autorem listu może być dowolna inna osoba. Jezus wybrał konkretne, wymienione imiennie grono uczniów. Dziś już oni nie żyją i oczywiście niczego nowego nie napiszą. Kanon w takim przypadku nie podlega zmianie, a jego treści są autorytatywne. Były one autorytatywne zarówno dla wierzących żyjących w I w., podobnie są dla wierzących żyjących dzisiaj.
Nauka Nowego Przymierza pochodzi od ludzi, których Pan Jezus do tego powołał. Przejdźmy do kluczowych fragmentów biblijnych, aby to uzasadnić.
(2) A takie są imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i jego brat Andrzej, Jakub, syn Zebedeusza, i Jan, jego brat; (3) Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Lebeusz, nazwany Tadeuszem; (4) Szymon Kananejczyk i Judasz Iskariota, ten, który go zdradził.
Apostołowie zostali tak nazwani bezpośrednio przez Jezusa. Byli oni wąskim kręgiem osób wybranych spośród szerokiego grona uczniów.
(12) W tych dniach odszedł na górę, aby się modlić, i spędził całą noc na modlitwie do Boga. (13) A gdy nastał dzień, przywołał swych uczniów i wybrał z nich dwunastu, których też nazwał apostołami: (14) Szymona, którego nazwał Piotrem, i jego brata Andrzeja, Jakuba i Jana, Filipa i Bartłomieja; (15) Mateusza i Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona, zwanego Zelotą; (16) Judasza, brata Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.
Wybór dwunastu apostołów był jedną z kluczowych decyzji, którą Pan Jezus podjął w ramach swojej ziemskiej służby. Swój wybór poprzedził długą, całonocną modlitwą, co pokazuje, że nie wybrał osób przypadkowych i traktował tę sprawę bardzo poważnie. Fakt, że dwunastu uczniów zostało wybranych imiennie, dla mnie, jako ucznia Pana Jezusa, nie oznacza wyłącznie ciekawostki biblijnej, lecz stanowi fundament, o którym czytamy w Piśmie.
(19) A więc nie jesteście już więcej obcymi i przybyszami, ale współobywatelami z świętymi i domownikami Boga; (20) Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus;
Jeżeli poważnie traktujemy fakt, że kamieniem węgielnym domowników Boga jest Jezus Chrystus, tak samo poważnie powinniśmy podejść do apostolskiego fundamentu. Do czego odnosi się fundament? Nie chodzi tutaj o kwestię zbawienia. Apostołowie nie umarli za grzechy ludzi. Jednak w kontekście nauczania nabiera to wyraźnego sensu. Pan Jezus jest kamieniem narożnym (węgłowym, węgielnym), od którego zaczyna się budowla. Swoją naukę głosił wielu uczniom, lecz szczegółowo i na osobności tłumaczył ją apostołom (; ), których wybrał i poświęcił wiele czasu – a tym samym przypisał im wiarygodność i autorytet. Nauczanie apostolskie stanowi zatem wraz z nauczaniem Pana Jezusa fundament wszystkich wierzących, na którym mają się budować.
Czy jednak Pan Jezus po powołaniu uczniów poinformował ich, że zostali namaszczeni, aby to oni przekazali Jego naukę reszcie wierzących? Połączmy ze sobą dwa następujące ustępy Pisma:
(13) A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: Za kogo mnie, Syna Człowieczego, uważają ludzie? (14) A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. (15) I zapytał ich: A wy za kogo mnie uważacie? (16) Szymon Piotr odpowiedział: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. (17) Wtedy Jezus powiedział do niego: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, ale mój Ojciec, który jest w niebie. (18) Ja ci też mówię, że ty jesteś Piotr, a na tej skale zbuduję mój kościół, a bramy piekła go nie przemogą. (19) I tobie dam klucze królestwa niebieskiego. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie.
W pierwszym fragmencie widzimy rozmowę Jezusa z Piotrem. Dzieje się to w okolicznościach pytania o tożsamość Syna Człowieczego. Piotr udziela odpowiedzi w oparciu o nadprzyrodzone objawienie od Ojca z nieba. Najwyraźniej również w oparciu o odpowiedź Piotra, Pan Jezus kieruje do apostoła niecodzienne słowa i kilka obietnic, Przekazanie kluczy królestwa niebieskiego zostało skierowane wobec Piotra i tylko niego. Jezus nie powtórzył tej obietnicy nikomu innemu ani nie rozszerzył jej wobec jakiejś większej grupy. Piotr miał otrzymać klucze królestwa, niezależnie od tego, jak interpretujemy znaczenie tych kluczy.
Inną obietnicą daną Piotrowi jest możliwość „wiązania i rozwiązywania w niebie”. Słowa te często interpretowane są w kontekście władzy usuwania (pytanie, czy zatem również przyjmowania?) ludzi z miejsca spotkań wierzących. Mnie osobiście taka interpretacja nie przekonuje. Na podstawie zacytowanego fragmentu to przecież Piotr otrzymał obietnicę kluczy oraz możliwości wiązania i rozwiązywania, a nie inni, tym bardziej wierzący żyjący dzisiaj. Skąd zatem pomysł o usuwaniu ludzi ze zgromadzeń? Oparty jest o kolejny tekst:
(15) Jeśli twój brat zgrzeszy przeciwko tobie, idź, strofuj go sam na sam. Jeśli cię usłucha, pozyskałeś twego brata. (16) Jeśli zaś cię nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, aby na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków oparte było każde słowo. (17) Jeśli ich nie usłucha, powiedz kościołowi. A jeśli kościoła nie usłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. (18) Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane i w niebie. A cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie.
Tym razem rozmowa toczy się w szerszym kręgu uczniów. Według mnie, prześledziwszy poprzednie dwa rozdziały, Pan Jezus kieruje swoje słowa do dwunastu najbliższych uczniów (nie do grupy faryzeuszy ani tłumu, który za nim chodził, ani szerokiego grona uczniów). Kontekstem rozmowy jest postępowanie wobec brata, który zgrzeszył wobec drugiego oraz napomnienie go, włącznie z możliwością zerwania takiej relacji.
W tych okolicznościach powtórzona zostaje jedna z kilku obietnic, które wcześniej Pan Jezus powierzył Piotrowi. Chodzi o obietnicę „wiązania i rozwiązywania”. A ponieważ obietnica ta pojawia się w kontekście grzechu wobec brata, z czasem „wiązanie i rozwiązywanie” niektórzy ludzie zaczęli odnosić do możliwości usuwania ludzi ze zgromadzenia. Obecnie jest to dosyć popularna interpretacja. Jednakże, według mnie, jest to interpretacja błędna, a złożyło się na to kilka powodów, które w przyszłości chciałbym omówić w osobnym artykule.
Tu jednak skupię się na interpretacji, który mnie osobiście przekonuje. Trzymając się ścisłego kontekstu, po pierwsze zauważam, że obietnica „wiązania i rozwiązywania” została obiecana samemu Piotrowi, a potem powtórzona gronu dwunastu uczniów. Stało się to inaczej niż w przypadku powierzenia kluczy królestwa niebieskiego, które to słowa bezpośrednio usłyszał tylko Piotr. Wyciągam z tego wstępny wniosek, że do „wiązania i rozwiązywania” zostali przez Pana Jezusa upoważnieni tylko apostołowie – konkretne, wymienione imiennie grono dwunastu uczniów. Obietnica ta moim zdaniem w silny sposób wiąże się ze słowami z Listu do Efezjan o fundamencie apostolskim.
Pochylmy się nad wyrażeniem „związywać i rozwiązywać”. Nie ma ono w języku polskim żadnego konkretnego znaczenia. Wydaje się zatem, że może być to idiom obcojęzyczny, w tym przypadku hebrajski lub grecki. W ramach tego chciałbym jako tło do dalszych rozważań przytoczyć definicje słownikowe, z tym zastrzeżeniem, aby zweryfikować je Pismem, a nie – Pismo przez nie tłumaczyć.
Związywanie i rozwiązywanie (hebr. asar we-hittir) […] rabiniczne określenie „zakazywania i zezwalania”. Do władzy związywania i rozwiązywania zawsze rościli sobie prawo faryzeusze. Za królowej Aleksandry faryzeusze, jak pisze Józef Flawiusz: „wzięli w swoje ręce faktyczne rządy w państwie i mogli skazywać na wygnanie i stamtąd odwoływać, uwalniać lub więzić, kogo tylko chcieli [Wojna Żydowska, księga 1, V,2].
— Jewish Encyclopaedia
Wyrażenia wiązać i rozwiązywać były pochodzenia żydowskiego i najczęściej pojawiały się u ich autorów. Związywanie i rozwiązywanie należało wyłącznie do nauczycieli wśród Żydów. Kiedy Żydzi wyznaczali kogokolwiek na kaznodzieję, używali tych słów: Pozwól sobie na nauczanie tego, co jest związane, a co luźne.
— Przedmowa Strype’a do Posthumous Remains
Określenie to mogło być również zrozumiałe w środowisku nieżydowskim. Na przykład słynny napis na posągu Izydy brzmi:
Jestem królową tego kraju i cokolwiek zwiążę, nikt nie może rozwiązać.
Czy Biblia potwierdza takie rozumienie tych wyrażeń? Wyjdźmy od prostej analizy logicznej. Pan Jezus w słowach, które powiedział do Piotra: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi (...)”, najwyraźniej miał na myśli coś znacznie szerszego, niż jedną wybraną rzecz, jak na przykład uprawnienie do usunięcia człowieka ze zgromadzenia. Użył słowa „cokolwiek”, co pokazuje, że postawił przed nim wiele spraw, którymi przyjdzie mu się zająć.
Przeanalizujmy użyte w tekście słowa greckie na podstawie Konkordancji Stronga:
1. wiązać, pętać, krępować 2. uwięzić 3. przeszkodzić, uniemożliwić
1. rozwiązać, odwiązać 2. uwolnić, wyzwolić, oswobodzić 3. roztrzaskać, zniszczyć 4. rozpuścić, roztopić 5. znieść, unieważnić 6. złamać, przekroczyć (prawo)
Przejrzawszy się znaczeniu powyższych słów można powiedzieć, że mogą być one użyte w węższym lub szerszym zakresie. Albo jako fizyczne wiązanie czy krępowanie, albo jako przeszkadzanie, uniemożliwianie lub wiązanie – ale w sensie metaforycznym. Prześledźmy przykłady zastosowania tych słów w Biblii w interesującym nas zakresie:
Kto by więc złamał jedno z tych najmniejszych przykazań i uczyłby tak ludzi, będzie nazwany najmniejszym w królestwie niebieskim. A kto by je wypełniał i uczył, ten będzie nazwany wielkim w królestwie niebieskim.
Dlatego Żydzi tym bardziej usiłowali go zabić, bo nie tylko łamał szabat, ale mówił, że Bóg jest jego Ojcem, czyniąc się równym Bogu.
Jeśli człowiek przyjmuje obrzezanie w szabat, aby nie było złamane Prawo Mojżesza, to dlaczego gniewacie się na mnie, że w szabat całkowicie uzdrowiłem człowieka?
Pierwszym zastosowaniem wspomnianych słów jest łamanie prawa. Łamanie – czyli rozwiązywanie. Izraelitów jako członków narodu żydowskiego wiązało prawo, które Bóg nadał im na górze Synaj. Ujmując to biblijnym słownictwem, byli oni związani prawem, które Bóg im nadał za pośrednictwem Mojżesza. W sytuacji, gdy łamali to prawo lub nie zachowywali szabatu, ponownie używając tego języka – rozwiązywali to prawo. Problem w tym, że nie byli upoważnieni do rozwiązywania prawa, bo nie oni je zawiązali. Stąd ostrzeżenie, napomnienie i zapowiedź Bożej kary.
Zamężna kobieta bowiem, dopóki mąż żyje, jest z nim związana prawem, a jeśli mąż umrze, zostaje uwolniona od prawa męża.
Jesteś związany z żoną? Nie szukaj rozłączenia. Jesteś rozwiązany od żony? Nie szukaj żony.
Związywanie i rozwiązywanie jest również bezpośrednio odniesione do zawarcia przymierza małżeńskiego. Jak każde przymierze, małżeństwo jest formą umowy. Wiąże się z szeregiem obowiązków i przywilejów. Jest również formą funkcjonowania człowieka w ramach Bożego porządku. Paweł, mówiąc o małżonkach, używa słowa
pokazując, że są ze sobą związani. Natomiast, wobec człowiek, który jest sam, użył słowa
Innymi słowy, takiej osoby nic nie wiąże w kontekście zobowiązań małżeńskich.
W obliczu takiego rozumienia tych określeń nabierają sensu stwierdzenia takie jak: „wiąże mnie tajemnica lekarska”, „tajemnica prawnicza”, „przysięga małżeńska” lub „przysięga żołnierska”. W języku biblijnym „związywać i rozwiązywać” używane jest w kontekście prawa, przepisów, zobowiązań czy ustaleń. Związanie oznacza, że prawo obowiązuje człowieka, natomiast rozwiązanie, że nie obowiązuje – jest wolny od zobowiązań. Widać w powyższych przykładach, że niektórzy ludzie rozwiązywali, czyli łamali różne prawa ale robili to samowolnie, bez upoważnienia, nie mając takich kompetencji. A zatem odczytajmy słowa Pana Jezusa w odpowiednim świetle:
Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane i w niebie. A cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie.
Jezus wyraźnie wskazuje uczniom, że upoważnia ich do ustalania praw, do wiązania, czyli nakładania obowiązków i przepisów oraz do rozwiązywania, czyli ich uchylania. Innymi słowy, powierzył im zadanie przekazania nauki (prawa) w Nowym Przymierzu. Wierzący w przymierzu z Golgoty budują się na kamieniu narożnym, którym jest sam Jezus Chrystus. Resztę fundamentu (bo sam kamień węgielny to nie cały fundament) stanowi nauczanie apostolskie, spisane w listach przez apostołów, czyli imiennie wyznaczonych uczniów, którym Jezus powiedział, parafrazując: „będziecie związywać i rozwiązywać - ja was do tego upoważniam”.
Czy apostołowie korzystali z tego uprawnienia? Czy inni uczniowie uznali ich autorytet w tej sprawie? Czy tak rozumiane związywanie i rozwiązywanie znajduje konkretne przykłady widoczne w życiu apostołów? Przyjrzyjmy się kolejnym fragmentom.
(5) Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszy, którzy uwierzyli, powstali i powiedzieli: Trzeba ich obrzezać i nakazać, żeby zachowywali Prawo Mojżesza. (6) Apostołowie i starsi zebrali się więc, aby rozstrzygnąć tę sprawę. (7) A gdy był wielki spór o to, Piotr powstał i powiedział do nich: Mężowie bracia, wiecie, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa ewangelii i uwierzyli.
(13) A gdy i oni umilkli, odezwał się Jakub: Mężowie bracia, posłuchajcie mnie. (14) Szymon powiedział, jak najpierw Bóg wejrzał na pogan, aby z nich wybrać lud dla swego imienia. (15) A z tym się zgadzają słowa proroków, jak jest napisane: (16) Potem powrócę i odbuduję upadły przybytek Dawida; odbuduję jego ruiny i wzniosę go; (17) Aby ludzie, którzy pozostali, szukali Pana, i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest moje imię – mówi Pan, który to wszystko sprawia. (18) Znane są Bogu od wieków wszystkie jego sprawy.
Mamy tutaj opis wydarzenia określany w języku teologicznym pierwszym „soborem jerozolimskim”. Uczniowie spotkali się razem w celu „rozstrzygnięcia sprawy”, czyli wydania wiążącej, autorytatywnej decyzji w kwestii powstałego sporu dotyczącego konieczności obrzezania ludzi pochodzenia nieżydowskiego. Chodziło więc o ustalenie pewnego prawa. Takie zrozumienie przyjmują również katolicy. Wielki Słownik Języka Polskiego tłumaczy:
Sobór - zgromadzenie biskupów katolickich z całego świata, obradujące pod przewodnictwem papieża nad sprawami wiary i organizacji Kościoła.
— Wielki Słownik Języka Polskiego
Bez wątpienia Piotr i Jakub ukazani są jako ci, którzy związują i rozwiązują. Nawiasem pisząc, nazywanie tego soborem jest moim zdaniem nieporozumieniem. W opisanym przypadku nie mieliśmy bowiem jednoosobowego przywództwa. Jako fundamenty zostały ukazane dwie osoby, Piotr oraz Jakub – obaj apostołowie. Ponadto zgromadzenie miało charakter powszechny, brało w nim udział całe zgromadzenie (), a nie wyłącznie wąskie grono starszych.
Najwyraźniej tylko apostołowie mogli w sposób uprawniony „związywać i rozwiązywać” spory i różnice zdań, które powstawały w kontekście nauczania. Było tak, ponieważ zostawi do tego konkretnie wybrani. Kolejne tak zwane „sobory” opierały się wyłącznie na „sukcesji”, ponieważ nie brali już w nich udziału apostołowie Pana Jezusa. Ustalenia kolejnych soborów są z tego punktu widzenia tak samo wiążące jak gdyby ktoś z uczestników późniejszych soborów napisał list lub „encyklikę”, a następnie próbował włączyć ją do kanonu biblijnego – co jest czystym absurdem. Wraz ze śmiercią apostołów zakończył się etap związywania i rozwiązywania. W tej chwili możemy wyłącznie mówić o stosowaniu prawa, lecz nie jego stanowieniu.
A gdy chodzili po miastach, przekazywali im nakazy ustanowione przez apostołów i starszych w Jerozolimie, których mieli przestrzegać.
Apostołowie ustanowili wiążące uczniów nakazy, których mieli oni przestrzegać. Wspomnienie starszych w takim wypadku najwyraźniej ma na celu podkreślenie, że nakazy były przyjęte i uznane za autorytatywne przez resztę uczniów. W praktyce bowiem to wypowiedzi apostołów zostały przytoczone w opisie Łukasza. Uczniowie trwali w „nauce apostolskiej”:
Trwali oni w nauce apostołów, w społeczności, w łamaniu chleba i w modlitwach.
Cytowany już fragment z Listu do Efezjan mówi o fundamencie złożonym z Jezusa Chrystusa, proroków i co ciekawe – apostołów. Trudno o to, by jakieś kanoniczne pismo prorockie nie było zapisane przez proroka. Byłby to absurd, gdyby nazywać tekst proroczym, lecz samego jego autora nie uznawać za proroka. Podobnie w przypadku nauki apostolskiej, jej autorami mogą być wyłącznie apostołowie. Dwunastu uczniów Chrystusa znalazło się zatem w szczególnym gronie. Jezus Chrystus jest tu bez wątpienia podstawą – kamieniem węgielnym, od którego wszystko się zaczyna. Co do autorytetu proroków w czasach Nowego Przymierza nie było wątpliwości, ponieważ ich pisma były powszechnie uznane i umieszczone w kanonie biblijnym. Pisząc w ten sposób, Paweł przyznaje obok proroków szczególną rolę apostołom. Oni również stanowią fundament budowli rosnącej w świętą świątynię w Panu. Wymieni są apostołowie, a nie inni uczniowie Jezusa Chrystusa.
(17) A gdy przyszedł, zwiastował pokój wam, którzy byliście daleko, i tym, którzy byli bliscy. (18) Przez niego bowiem my, obie strony, mamy przystęp w jednym Duchu do Ojca. (19) A więc nie jesteście już więcej obcymi i przybyszami, ale współobywatelami z świętymi i domownikami Boga; (20) Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus; (21) Na którym cała budowla razem zespolona rośnie w świętą świątynię w Panu; (22) Na którym i wy razem się budujecie, aby być mieszkaniem Boga przez Ducha.
W podobnym duchu pisze również apostoł Piotr. Najpierw wskazuje na rolę proroków, którzy „wywiadywali się” oraz „badali” sprawy dotyczące zbawienia ludzi, a następnie prorokowali o „przeznaczonej” dla nich „łasce”. Gdy owa „łaska” została okazana ludziom, w czasie gdy Chrystus przyszedł, zostało to objawione właśnie apostołom. To im przypadło zadanie zwiastowania otrzymanego objawienia. Prorocy i apostołowie są zatem ukazani w jednym gronie. Ci pierwsi głosili przed Chrystusem i robili to będąc prowadzeni przez Ducha Chrystusa, który w nich był. Drudzy podobnie, byli jednak powołani bezpośrednio przez Niego samego, gdy towarzyszyli mu na ziemi.
(10) O to zbawienie wywiadywali się i badali je prorocy, którzy prorokowali o przeznaczonej dla was łasce. (11) Badali oni, na jaką i jakiego rodzaju porę wskazywał Duch Chrystusa, który był w nich, przepowiadając cierpienia, które miały przyjść na Chrystusa i mającą potem nastąpić chwałę. (12) Zostało im objawione, że nie im samym, lecz nam służyły sprawy wam teraz zwiastowane przez tych, którzy wam głosili ewangelię przez Ducha Świętego zesłanego z nieba. W te sprawy pragną wejrzeć aniołowie.
W swoim drugim liście Piotr przypomina o spójności Bożego objawienia. Apostołowie byli tymi, którzy dali „poznać moc i przyjście naszego Pana”. To oni słyszeli „głos dochodzący z nieba”. Nie przekazali jednak uczniom niczego, co byłoby sprzeczne z dotychczasowym słowem proroczym. Nauka apostolska jest spójna z nauczaniem, zarówno Pana Jezusa jak i proroctwami na Jego temat.
(15) Dołożę jednak starań, abyście po moim odejściu zawsze mieli to w pamięci. (16) Gdyż daliśmy wam poznać moc i przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa, nie podążając za zręcznie wymyślonymi baśniami, ale jako naoczni świadkowie jego wielkości. (17) Otrzymał on bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy doszedł go taki głos od wspaniałej chwały: To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie. (18) I słyszeliśmy ten głos dochodzący z nieba, gdy byliśmy z nim na świętej górze. (19) Mamy też mocniejsze słowo prorockie, a wy dobrze czynicie, trzymając się go jak lampy, która świeci w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i jutrzenka nie wzejdzie w waszych sercach; (20) To przede wszystkim wiedząc, że żadne proroctwo Pisma nie podlega własnemu wykładowi. (21) Nie z ludzkiej bowiem woli przyniesione zostało kiedyś proroctwo, ale święci Boży ludzie przemawiali prowadzeni przez Ducha Świętego.
Apostoł Piotr podkreślał konieczność zachowywania w pamięci, zarówno słów proroczych jak i apostolskich. Dwunastu uczniów Pana Jezusa, apostołowie Pana i Zbawiciela, było tymi, którzy dali uczniom „przykazanie”, przez co Piotr miał na myśli nauki, które również przekazał w swoim liście.
(1) Umiłowani, piszę do was już ten drugi list. W nich przez przypominanie pobudzam wasz czysty umysł; (2) Abyście pamiętali słowa wcześniej wypowiedziane przez świętych proroków oraz przykazanie od nas, którzy jesteśmy apostołami Pana i Zbawiciela.
Interesujące jest to, że autorytet apostolski wybrzmiewał w słowach apostoła Pawła. Na przykład tych, które napisał do efezjan:
(1) Dlatego ja, Paweł, więzień Chrystusa Jezusa dla was, pogan; (2) Jeśli tylko słyszeliście o udzieleniu łaski Boga, która jest mi dana dla was; (3) Że przez objawienie została mi oznajmiona tajemnica, jak to wam przedtem krótko napisałem. (4) Dlatego czytając to, możecie zrozumieć moje poznanie tajemnicy Chrystusa; (5) Która w innych wiekach nie była znana synom ludzkim, jak teraz została objawiona jego świętym apostołom i prorokom przez Ducha; (6) Mianowicie, że poganie są współdziedzicami i członkami tego samego ciała, i współuczestnikami jego obietnicy w Chrystusie przez ewangelię.
Paweł w identyczny do Piotra sposób wskazywał na objawienie przekazane przez Ducha, zarówno prorokom jak i apostołom. Ponadto również Paweł otrzymał objawienie. Jak sam to ujął, „oznajmiono mu tajemnicę”. Fakt ten prowadzi nas do postawienia tutaj koniecznego pytania: Skoro Jezus powołał dwunastu uczniów, którzy byli Jego naocznymi świadkami, którym przekazał Swoją naukę oraz obietnicę, że będą „związywali i rozwiązywali” to kto powinien otrzymać schedę po Judaszu, który okazał się zdrajcą? Kto należy do grona dwunastu uprawnionych do związywania i rozwiązywania?
Na początku Dziejów Apostolskich spotykamy się z następującym opisem wydarzenia, gdy apostołowie wybrali apostoła w miejsce Judasza.
(15) W tych dniach Piotr stanął pośród uczniów (a było zgromadzonych około stu dwudziestu osób) i powiedział: (16) Mężowie bracia, musiało się wypełnić słowo Pisma, w którym Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu, który był przewodnikiem tych, którzy schwytali Jezusa. (17) Zaliczał się on bowiem do nas i miał udział w tym posługiwaniu. (18) On nabył pole za zapłatę za nieprawość i spadłszy głową w dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. (19) Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano to pole w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi. (20) Jest bowiem napisane w Księdze Psalmów: Niech jego dom będzie pusty, niech nikt w nim nie mieszka; oraz: Jego biskupstwo niech przejmie inny. (21) Trzeba więc, aby jeden z tych mężczyzn, którzy z nami byli przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał wśród nas; (22) Począwszy od chrztu Jana aż do dnia, w którym został wzięty od nas w górę, stał się wraz z nami świadkiem jego zmartwychwstania. (23) I wybrali dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. (24) I tak się modlili: Ty, Panie, który znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś; (25) Aby zajął miejsce w tym posługiwaniu i apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby odejść na swoje miejsce. (26) I dali im losy, a los padł na Macieja. I został przyłączony do jedenastu apostołów.
Jeden z bardziej popularnych głosów komentujących to wydarzenie można wyrazić w tych lub podobnych słowach:
Maciej został wybrany na apostoła spośród uczniów Jezusa, aby zastąpić Judasza Iskariotę, a Paweł z Tarsu nie należał do grona dwunastu, ale jest nazywany „apostołem narodów”.
Mamy zatem apostoła Piotra, który staje pośrodku uczniów i zabiera głos w sprawie apostolstwa po Judaszu. Powołuje się w tym na Ducha Świętego i cytuje szereg fragmentów Pisma, aby pokazać konieczność znalezienia kogoś na miejsce dwunastego apostoła. Na czym polega problem z taką interpretacją? Otóż w czasie, gdy Piotr zabiera głos pośród uczniów, na żadnego z nich nie zstąpił jeszcze Duch Święty. Obietnica Ojca, o której powiedział Pan Jezus, aby uczniowie jej oczekiwali, jeszcze się nie wypełniła. Zatem uczniowie nie byli prowadzeni przez Ducha Świętego w taki sposób, w jaki rozumiemy to dzisiaj. Nie w czasie podejmowania tej decyzji. Byli raczej takimi ludźmi, którzy gotowi byli wątpić w zmartwychwstanie na słowa samych kobiet. Duch Święty zstępuje na nich dopiero podczas kolejnego wydarzenia, o którym czytamy w następnym rozdziale. Dopiero wtedy „narodzili się z góry”. Warto przy tej okoliczności przypomnieć, że same Dzieje Apostolskie są relacją wydarzeń historycznych, a nie nauczaniem (Łukasz nie był apostołem Pana Jezusa), zatem jego słowa opisują to, co uczniowie zrobili bez wnikania, czy postąpili w tej czy innej sytuacji słusznie. Tutaj czytelnik sam musi wyciągnąć wnioski.
Wątpliwość wobec słuszności ich decyzji jest moim zdaniem poważna. Jeżeli bowiem dwunastym apostołem został Maciej, to jemu przysługuje obietnica „związywania i rozwiązywania” i to on jest tym, który „stał się wraz z apostołami świadkiem jego zmartwychwstania”. W obliczu takiej interpretacji, apostoł Paweł w cytowanych słowach przypisywał sobie coś, co mu nie przysługiwało. Ze słów Piotra bowiem wynika, że to Maciej jest apostołem Jezusa Chrystusa, bezpośrednio powołanym przez niego. Problem w tym, że poza wspomnianym opisem nie czytamy w Piśmie wiele na temat Macieja i nie widzimy żadnej bezpośredniej relacji jego spotkania z Panem Jezusem lub otrzymania posłannictwa lub objawienia. W przeciwieństwie do apostoła Pawła.
Niezależnie od tego wydarzenia, Pan Jezus postanowił samodzielnie zabrać głos w tej sprawie. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, chodziło przecież o powołanie apostoła w Jego imieniu i przez Niego samego. W rzeczywistości Pan Jezus spotkał się z Pawłem, a nie Maciejem. Do pierwszego ich spotkania doszło w drodze Pawła do Damaszku.
(6) A gdy byłem w drodze i zbliżałem się do Damaszku około południa, nagle ogarnęła mnie wielka światłość z nieba. (7) I upadłem na ziemię, i usłyszałem głos, który mówił do mnie: Saulu, Saulu, dlaczego mnie prześladujesz? (8) A ja odpowiedziałem: Kim jesteś, Panie? I powiedział do mnie: Ja jestem Jezus z Nazaretu, którego ty prześladujesz. (9) A ci, którzy byli ze mną, wprawdzie widzieli światłość i przestraszyli się, ale głosu tego, który do mnie mówił, nie słyszeli. (10) Zapytałem: Co mam robić, Panie? A Pan powiedział do mnie: Wstań i idź do Damaszku, a tam ci powiedzą o wszystkim, co postanowiono, abyś uczynił. (11) A ponieważ zaniewidziałem z powodu blasku tej światłości, przyszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez tych, którzy byli ze mną. (12) Tam niejaki Ananiasz, człowiek pobożny według prawa, mający dobre świadectwo u wszystkich Żydów, którzy tam mieszkali; (13) Przyszedł, podszedł do mnie i powiedział: Bracie Saulu, przejrzyj! I w tej chwili spojrzałem na niego. (14) A on powiedział: Bóg naszych ojców wybrał cię, żebyś poznał jego wolę, oglądał Sprawiedliwego i słuchał głosu z jego ust. (15) Będziesz mu bowiem wobec wszystkich ludzi świadkiem tego, co widziałeś i słyszałeś. (16) Dlaczego teraz zwlekasz? Wstań, ochrzcij się i obmyj swoje grzechy, wzywając imienia Pana. (17) A gdy wróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, wpadłem w zachwycenie. (18) I widziałem go, jak mówił do mnie: Pospiesz się i wyjdź szybko z Jerozolimy, ponieważ nie przyjmą twego świadectwa o mnie. (19) A ja odpowiedziałem: Panie, oni wiedzą, że wtrącałem do więzienia i biczowałem w synagogach tych, którzy w ciebie wierzyli. (20) A kiedy przelewano krew Szczepana, twojego świadka, ja też byłem przy tym i zgodziłem się na jego zabicie, i pilnowałem szat tych, którzy go zabili. (21) I powiedział mi: Idź, bo ja cię poślę daleko, do pogan.
Paweł był człowiekiem, którego Jezus wybrał, aby „poznał Bożą wolę, oglądał Sprawiedliwego i słuchał głosu z jego ust”. Miał być również „świadkiem tego, co widział i słyszał”. Zatem nie miał świadczyć o tym, co usłyszał od innych ludzi. Do drugiego spotkania z Panem Jezusem doszło w świątyni w Jerozolimie, gdzie „wpadł w zachwycenie”. Widział Pana Jezusa i otrzymał polecenie, aby o Nim świadczyć. Nie czytamy takiego świadectwa o Macieju, który nie został powołany w tak osobisty sposób. Wybór Macieja był wyborem uczniów, lecz nie wyborem Pana Jezusa.
W późniejszej rozmowie z królem Agryppą Paweł podał więcej szczegółów, w szczególności jakie słowa usłyszał od Pana Jezusa w drodze do Damaszku:
(13) W południe, będąc w drodze, ujrzałem, królu, światłość z nieba jaśniejszą niż słońce, która oświeciła mnie i tych, którzy jechali ze mną. (14) A gdy wszyscy upadliśmy na ziemię, usłyszałem głos mówiący do mnie po hebrajsku: Saulu, Saulu, dlaczego mnie prześladujesz? Trudno ci przeciw ościeniowi wierzgać. (15) A ja zapytałem: Kim jesteś, Panie? A on odpowiedział: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. (16) Ale podnieś się i stań na nogi, bo ukazałem się tobie, żeby ustanowić cię sługą i świadkiem zarówno tych rzeczy, które widziałeś, jak i innych, w których ci się objawię.
Zatem Paweł nie otrzymał wyłącznie objawienia w świątyni w Jerozolimie. Pan Jezus zapowiedział, że objawi mu jeszcze więcej. Przeczytajmy o tym.
(1) Dlatego ja, Paweł, więzień Chrystusa Jezusa dla was, pogan; (2) Jeśli tylko słyszeliście o udzieleniu łaski Boga, która jest mi dana dla was; (3) Że przez objawienie została mi oznajmiona tajemnica, jak to wam przedtem krótko napisałem.
Natomiast pisząc do galacjan wyraził to tak:
(11) A oznajmiam wam, bracia, że głoszona przeze mnie ewangelia nie jest według człowieka. (12) Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się jej od człowieka, ale przez objawienie Jezusa Chrystusa.
Paweł nauczył się ewangelii Bożej przez bezpośrednie objawienie Jezusa Chrystusa. Nie był też posłany przez pozostałych uczniów, co wyraził w słowach „że nie narzucono mu niczego”. Pan Jezus powołał go w sposób całkowicie niezależny. Paweł dalej referuje:
(1) Potem, po czternastu latach, udałem się ponownie do Jerozolimy wraz z Barnabą, wziąwszy ze sobą także Tytusa. (2) A udałem się tam zgodnie z objawieniem i przedstawiłem im ewangelię, którą głoszę wśród pogan, osobno zaś tym, którzy cieszą się uznaniem, aby się czasem nie okazało, że biegnę albo biegłem na próżno.
(6) A co do cieszących się uznaniem – jakimi kiedyś byli, jest dla mnie bez znaczenia, Bóg bowiem nie ma względu na osobę – ci więc, którzy cieszą się uznaniem, nic mi nie narzucili. (7) Wręcz przeciwnie, gdy widzieli, że została mi powierzona ewangelia wśród nieobrzezanych, jak Piotrowi wśród obrzezanych; (8) (Ten bowiem, który działał skutecznie przez Piotra w sprawowaniu apostolstwa wśród obrzezanych, skutecznie działał i we mnie wśród pogan); (9) I gdy poznali daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na znak wspólnoty, abyśmy my poszli do pogan, a oni do obrzezanych.
Paweł potwierdza, że Pan Jezus działał skutecznie przez Piotra w sprawowaniu apostolstwa wśród obrzezanych, a w nim wśród nieobrzezanych. Paweł był apostołem Jezusa Chrystusa. Fakt, że nie był apostołem ludzi, podkreślał we wszystkich swoich listach:
Paweł, apostoł nie od ludzi ani przez człowieka, ale przez Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który go wskrzesił z martwych;
Paweł, apostoł Jezusa Chrystusa z woli Boga, do świętych, którzy są w Efezie, i wiernych w Chrystusie Jezusie.
Paweł, apostoł Jezusa Chrystusa z woli Boga, i Tymoteusz, brat;
Paweł, sługa Jezusa Chrystusa, powołany apostoł, odłączony do głoszenia ewangelii Boga;
Paweł, powołany apostoł Jezusa Chrystusa z woli Boga, i Sostenes, brat;
Paweł, z woli Boga apostoł Jezusa Chrystusa, i Tymoteusz, brat, do kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, którzy są w całej Achai.
Paweł, apostoł Jezusa Chrystusa według nakazu Boga, naszego Zbawiciela, i Pana Jezusa Chrystusa, który jest naszą nadzieją;
Paweł, apostoł Jezusa Chrystusa z woli Boga, zgodnie z obietnicą życia, które jest w Chrystusie Jezusie;
(1) Paweł, sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa według wiary wybranych Bożych i poznania prawdy, która jest zgodna z pobożnością; (2) W nadziei życia wiecznego, które obiecał przed dawnymi wiekami ten, który nie kłamie, Bóg; (3) I we właściwym czasie objawił swoje słowo przez głoszenie, które zostało mi powierzone zgodnie z nakazem Boga, naszego Zbawiciela;
Nie ma żadnych wątpliwości, że Paweł określał się mianem apostołem Jezusa Chrystusa. Zostało mu powierzone słowo przez głoszenie zgodnie z nakazem Boga. Otrzymał on objawienie podobnie do pozostałych apostołów. W innym miejscu wymienia:
(4) Że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; (5) I że ukazał się Kefasowi, a potem tym dwunastu. (6) Potem ukazał się więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość żyje aż dotąd, a niektórzy zasnęli. (7) Potem ukazał się Jakubowi, potem wszystkim apostołom. (8) A ostatniemu ze wszystkich ukazał się i mnie, jak poronionemu płodowi.
Apostołowi Pawłowi nauka została przekazana bezpośrednio przez Pana Jezusa. Pisząc wcześniej w tym samym liście zwraca się do Koryntian na temat otrzymanego nakazu od Pana:
(23) Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb; (24) A gdy złożył dziękczynienie, połamał i powiedział: Bierzcie i jedzcie, to jest moje ciało, które za was jest łamane. Czyńcie to na moją pamiątkę. (25) Podobnie po wieczerzy wziął też kielich, mówiąc: Ten kielich to nowy testament w mojej krwi. Czyńcie to, ilekroć będziecie pić, na moją pamiątkę. (26) Ilekroć bowiem będziecie jedli ten chleb i pili ten kielich, śmierć Pana zwiastujecie, aż przyjdzie.
Apostoł Paweł ze szczegółami zrelacjonował przebieg wieczerzy Pana Jezusa tuż przed Jego śmiercią. Znał te wszystkie szczegóły z pierwszej ręki. Otrzymał to od Pana. Został nawet, jak to ujął w kolejnym liście, „porwany aż do trzeciego nieba” oraz „porwany do raju”. Choć początkowo nie pisze tego wprost, apostoł ma na myśli oczywiście siebie, co też tłumaczy, dlaczego otrzymał cierń dla ciała, aby nie popadł w pychę z powodu otrzymanych objawień.
(2) Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty – czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie – został porwany aż do trzeciego nieba. (3) I znam takiego człowieka – czy w ciele, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie; (4) Który został porwany do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie wolno mówić. (5) Z takiego człowieka będę się chlubić, a z samego siebie nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości. (6) Gdybym bowiem chciał się chlubić, nie byłbym głupi, bo powiedziałbym prawdę. Powstrzymuję się jednak, aby ktoś nie myślał o mnie ponad to, jakim mnie widzi albo co ode mnie słyszy. (7) A żebym zbytnio nie wynosił się ogromem objawień, dany mi został cierń dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował, żebym się ponad miarę nie wynosił.
Paweł był apostołem Jezusa Chrystusa. Potwierdzili to również inni apostołowie.
(6) A co do cieszących się uznaniem – jakimi kiedyś byli, jest dla mnie bez znaczenia, Bóg bowiem nie ma względu na osobę – ci więc, którzy cieszą się uznaniem, nic mi nie narzucili. (7) Wręcz przeciwnie, gdy widzieli, że została mi powierzona ewangelia wśród nieobrzezanych, jak Piotrowi wśród obrzezanych; (8) (Ten bowiem, który działał skutecznie przez Piotra w sprawowaniu apostolstwa wśród obrzezanych, skutecznie działał i we mnie wśród pogan); (9) I gdy poznali daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na znak wspólnoty, abyśmy my poszli do pogan, a oni do obrzezanych.
Apostołowie Piotr, Jan i Jakub odgrywali szczególną rolę wśród uczniów. Nie tylko „cieszyli się uznaniem” ale byli „uważani za filary”. Jednak w przypadku Pawła wyłącznie „rozpoznali daną mu łaskę”. Zatem nie przyznano Pawłowi autorytetu, ponieważ ten już go otrzymał. Apostoł Paweł wielokrotnie posługiwał się możliwością związywania i rozwiązywania jak choćby w poniższych słowach:
Wiem i jestem przekonany przez Pana Jezusa, że nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste. Tylko dla tego, kto uważa coś za nieczyste, to dla niego jest nieczyste.
Jego przekonanie pochodziło od Pana Jezusa, a zatem nie przekazywał on praw ustalonych przez Piotra, Jakuba, czy Jana. W ustach wierzących dzisiaj takie słowa byłyby w najlepszym razie nieprzemyślaną przechwałką, lecz apostoł Paweł mógł sobie na nie pozwolić. Ponadto, apostoł Piotr rozpoznawał apostolski autorytet Pawła i zaliczał jego listy do kręgu Pism.
(15) A cierpliwość naszego Pana uważajcie za zbawienie, jak i nasz umiłowany brat Paweł według danej mu mądrości pisał do was; (16) Jak też mówi o tym we wszystkich listach. Są w nich pewne rzeczy trudne do zrozumienia, które, podobnie jak inne Pisma, ludzie niedouczeni i nieutwierdzeni przekręcają ku swemu własnemu zatraceniu.
Zagadnienie apostolstwa Pawła poruszam również w moim komentarzu do Listu do Koryntian: Apostoł Paweł.
Czy dowodzenie apostolstwa Pawła nie jest jednak dzieleniem włosa na czworo? Czy nie jest tak, że wiele innych osób w Biblii nie jest określona takim mianem?
Zdecydowanie nie, gdyż istnieje fundamentalna różnica między apostołem Pana Jezusa, a każdym innym apostołem. Podobnie jak to, czy ktoś jest prezydentem miasta, czy prezydentem państwa, zmienia w zasadzie wszystko.
Greckie słowo
oznacza osobę posła, posłańca, czy wysłannika. Jest to słowo codziennego użytku. Bynajmniej nie jest tak, że tylko dwunastu najbliższych uczniów Pana Jezusa było apostołami. Jeżeli jakiś król wysyłał do drugiego poselstwo, osoba, które miała je dostarczyć, w języku greckim była określana mianem apostoła. Gdy ktoś zatrudniał kogoś w celu dostarczenia listu lub przesyłki, również mówiono o apostole. W Słowie Bożym wiele osób pełniło funkcję apostołów.
Uznałem też za konieczne posłać do was Epafrodyta, mego brata, współpracownika i współbojownika, a waszego wysłannika i sługę w moich potrzebach;
Epafrodyt pochodził najwyraźniej z Efezu i był apostołem tamtejszego zgromadzenia, aby wesprzeć w pracy apostoła Pawła. Epafrodyt nigdy osobiście nie spotkał się z Panem Jezusem, nie był powołany bezpośrednio przez Niego, co nie zmienia faktu, że był apostołem wierzących z Efezu.
(14) Gdy usłyszeli o tym
Barnaba i Paweł, rozdarli swoje szaty i wpadli między tłum, wołając; (15) Ludzie, co robicie? My też jesteśmy ludźmi, podlegamy tym samym doznaniom co wy. Głosimy wam, abyście się odwrócili od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo, ziemię, morze i wszystko, co się w nich znajduje.
Barnabę, który podróżował z Pawłem, ewangelista Łukasz również określił mianem apostoła. Nie oznacza to, że Łukasz wierzył w to, że Barnabę posłał osobiście Pan Jezus. Zaledwie rozdział wcześniej czytamy taką relację ewangelisty:
A gdy jawnie pełnili służbę Panu i pościli, powiedział im Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do dzieła, do którego ich powołałem.
Zatem Barnaba (podobnie jak Paweł) byli apostołami Ducha Świętego, innymi słowy to Duch Święty ich posłał. Równocześnie z tych dwóch tylko Paweł był apostołem Jezusa Chrystusa.
Podsumujmy zatem przeanalizowane informacje. Według mnie ustalenie tożsamości grona dwunastu apostołów jest kwestią fundamentalną. Pan Jezus w czasie swojej misji powołał konkretnych uczniów. Zostali oni wyróżnieni a także otrzymali szczególne nauczanie i objawienie. Ich tożsamość była jasna dla wszystkich uczniów od samego początku i widać to po odejściu Pana Jezusa. Każdy z nich otrzymał przekaz bezpośrednio od Pana.
Wzorzec ten jest widoczny również w przypadku Pawła z Tarsu, któremu Pan Jezus objawił się w sposób nadprzyrodzony kilkukrotnie, objawiając mu wiedzę konieczną do posługi jako dwunastemu apostołowi. Stanowią oni wraz z prorokami fundament zgromadzenia wierzących, na czele z Panem Jezusem, jako kamieniem węgielnym całej budowli. Apostołowie Jezusa Chrystusa to zamknięte grono uczniów, wyznaczonych, aby „związywali i rozwiązywali” prawa i nauki. Podobnie jak treść objawienia znana jest nam z ksiąg prorockich Starego Przymierza, tak nauczanie dla wierzących wyrażone jest w listach apostolskich. Tylko pisma bezpośrednich świadków i wysłanników Jezusa Chrystusa, których on sam wyznaczył imiennie, mogły znaleźć się w kanonie biblijnym i jak pokazuje historia – tak się właśnie stało.
Jako autor niniejszego artykułu jestem oczywiście świadomy, że przedstawione wnioski rzutują na autorstwo wszystkich listów biblijnych. W ich świetle List do Hebrajczyków, List Judy oraz List Jakuba zostały napisane przez osoby należące do grona dwunastu uczniów Pana Jezusa. Współcześni badacze w większości zaprzeczają takim twierdzeniom. Przyjmując zatem dalszy ciężar dowodowy, apostolskie autorstwo Listu do Hebrajczyków omówiłem w artykule: Autorstwo Listu do Hebrajczyków - pogląd tradycyjny. Na omówienie autorstwa pozostałych listów mam nadzieję w przyszłości.
| Jewish Encyclopaedia 3,215 |
| Przedmowa Strype’a do Posthumous Remains, Dr. Lightfoot, s. 15, 38 |
| Biblia Gdańska w systemie Stronga Nowy Testament, wyd. Na Straży, Kraków 2014 |