Biblia
przekłady biblijne wyszukiwarka publiczne zakładki opisy przekładów
system Stronga
Interlinia Konkordancja
komentarze
1Kor Pierwszy List do Koryntian
opracowania apologetyka książki
Lista polecanych E.B. Kościół Pielgrzym D.H. Psychologia i kościół D.H. Inwazja okultyzmu D.H. Zwiedzione chrześcijaństwo
Apologetyka Biblijna
o autorze o platformie kontakt

Spiritual Discernment in the Last Days

Zwiedzione chrześcijaństwo to książka wydana w roku 1985. Jej podtytuł brzmi Spiritual Discernment in the Last Days, który nie został uwzględniony w wydaniu polskim. W wolnym tłumaczeniu brzmiałby Duchowe rozeznanie w dniach ostatecznych.

Książkę udostępniamy za uprzejmą zgodą Wydawcy.

Czy szatan we własnej osobie ma wyznać: „To Ja stoję za terapiami regresywnymi i bioenergoterapią, to Ja kieruję wizualizowanymi duchami przewodnikami, to Ja każę wam myśleć pozytywnie”? Czy powinien również napisać oświadczenie, że niektóre „cudowne” formy biznesu, działające na zasadzie wieloosobowych sieci, są w istocie samofinansującymi się jednostkami kultowymi?

Co mu się stać, by kościół przyjął napomnienie?

Pliki dostępne również na naszymdysku google.

Przed podjęciem trudu tłumaczenia, opracowania i drukowania wydawcy polskiej wersji Seduction of Christianity zadali sobie następujące pytania:

„Czy pozycja ta potrzebna jest w naszym kraju? Komu może się przydać? Wszak cytowani i oceniani w książce autorzy prawie bez wyjątku należą do amerykańskiego kręgu kulturowego i do początku lat dziewięćdziesiątych nie byli znani w Europie Wschodniej. Gdzież więc aktualność i adekwatność, tak potrzebna każdej importowanej pozycji wydawniczej?”

Sytuacja w Polsce w roku 1994 zmieniła się diametralnie. Dojrzała do tego, by głos zabrali chrześcijańscy apologeci. Otwarcie się krajów byłego bloku wschodniego na Zachód wytworzyło nową jakość społeczną: przeszczepianie i asymilację idei i wzorców. Dodać przy tym należy, że nie ma chyba dziedziny, w której tempo naśladownictwa byłoby szybsze niż w dziedzinie religii. W naszym kraju przejawia się to w głównej mierze zalewem materiałów z neopogańskiego ruchu New Age. Obok tego zjawiska zachodzi też znacznie bardziej niepokojący proces infiltracji ścisłego nutu chrześcijańskiego przez duchowość hinduistyczno-buddystyczną napływającą ze Stanów Zjednoczonych. Autorzy tacy jak Kenneth Hagin, Norman Vincent Peale, John Osteen, Norman H. Wright, Allan L. McGinnis I Witness Lee sąsiadują z Vasullą Ryden, Thomaes Mertonem, Matthew I Dennisem Linnami, Angeline Bukowiecki i z bijącym rekordy poczytności oswojonym guru Anthony De Mello. Fakt bezkrytycznego uznawania pogańskich idei przez nich szerzonych przestaje dziwić wobec stanu dezinformacji panującej wśród polskich chrześcijan. Tylko w nielicznych środowiskach kościelnych funkcjonuje służba apologetyczna, zdolna kompetentnie oceniać i ostrzegać braci przed zwiedzeniem. Niestety w pozostałej liczbie przypadków odnotowuje się postęp w dziele synkretyzmu ze Wschodem. Choć zjawisko nie przybrało jeszcze masowej skali, źle rokuje na przyszłość.

W obliczu tego, co zostało powiedziane powyżej, praca D. Hunta i T.A. McMahona może w Polsce spełniać rolę ostrzeżenia przed bezkrytycznym przyjmowaniem nowych prądów religijnych. Dla tych, którzy nieświadomie zaangażowali się w przygodę np. z psychoanalizą lub wyższymi stanami świadomości, książka stanowić będzie napomnienie. To skłoniło wydawców do działania.

Napominanie braci jest darem Ducha Świętego i normalną rzeczywistością kościoła; jego brak naraża Ciało Chrystusa na niebezpieczeństwo błędu i zwiedzenia. Oznacza to, że przywódcy kościoła winni nie tylko nie bać się napomnienia, lecz przeciwnie – szukać go. Napomnienie potrzebne jest wszędzie tam, gdzie zawodzi duchowe rozeznanie, gdzie ludzka mądrość triumfuje nad tą „przychodzącą z góry” (Jk 3,15-17) i gdzie nie bada się duchów, „czy są z Boga” (1J 4,1).

Ludzie poszukujący Boga, zwłaszcza duszpasterze, łatwo popaść mogą w nadgorliwość, która bywa czasami gorsza od bezczynności i rutyny. Ten bowiem, który da się znaleźć, może wcale nie być Świętym Izraela.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że dla kościoła nie mniejszym niebezpieczeństwem niż formalizm i skostnienie jest fałszywe przebudzenie. Obecność znaków i cudów sama w sobie nie jest świadectwem czy dowodem Bożego działania. Wczesne chrześcijaństwo nacechowane było duchowością pulsującą życiem i entuzjazmem. Nadprzyrodzone zjawiska były wówczas na porządku dziennym. Ich niewątpliwym autorem był sam Duch Święty.

Dziś przywódcy chrześcijańscy, wiedzeni ideą ożywienia swych zgromadzeń, importują różnorodną duchowość, nie zawsze sprawdzając jej rodowód i autora. Tym sposobem szatan, przeciwnik Boga, wkradł się między nas. Ma swoich gorliwych, aczkolwiek najczęściej nieświadomych prawdziwego stanu rzeczy, obrońców Co ciekawe, wywodzą się oni nierzadko spod znaku koloratki lub togi. Placówki duszpasterskie: katolickie, prawosławne i protestanckie stają się coraz częściej terenem rozkwitu okultyzmu, magii i fałszywej nauki. Tysiące owiec wpychane są wilkowi w paszczę, a wszelki sprzeciw wobec tego procederu określa się mianem krytykanctwa. Dość w tym miejscu przypomnieć triumfalne tournée po naszym kraju takich postaci jak Anatoli Kaszpirowski czy Augustyn Alcala.

Co mu się stać, by kościół przyjął napomnienie? zy szatan we własnej osobie ma wyznać: „To Ja stoję za terapiami regresywnymi i bioenergoterapią, to Ja kieruję wizualizowanymi duchami przewodnikami, to Ja każę wam myśleć pozytywnie”?

Czy powinien również napisać oświadczenie, że niektóre „cudowne” formy biznesu, działające na zasadzie wieloosobowych sieci, są w istocie samofinansującymi się jednostkami kultowymi?

Może tym razem wystarczy, by Polak, ostrzeżony na czas, przynamniej w tej dziedzinie był mądrzejszy przed szkodą?!

Seduction of Christianity od lat bije rekordy sprzedaży, uznana za jedną z najwartościowszych książek na rynku chrześcijańskim. Już po pierwszym jej wydaniu w Stanach Zjednoczonych pojawiło się jednak wiele nieżyczliwych recenzji. Ich autorami byli zazwyczaj ci, których treść książki dotknęła bezpośrednio: reprezentanci nowej, wschodniej duchowości w kościele chrześcijańskim. Przeciw D. Huntowi i T.A. McMahonowi rozpętano nagonkę prasową, grzmiano z ambon i katedr. Co w istocie poruszyło szacowne szeregi amerykańskich przywódców chrześcijańskich? By może jedną z odpowiedzi jest to, że bezprecedensowa kariera, jaką zrobiły nowe metody duszpasterskie, owocuje konkretnymi korzyściami. Szczególnie chodzi tu o finanse i duchową władzę, jaką szamani Nowej Ery w szatach duchownym i naukowców sprawują nad zwiedzionymi braćmi.

Powstaje pytanie, czy Ruch Wiary i Nauka Umysłu różni się od klasycznych sekt, jak TM, mormoni i Rodzina Miłości? Z punktu widzenia fałszywej doktryny podobieństwo jest uderzające, pozostaje sprawa duchowego zaplecza. To zaplecze wydaje się niestety również mroczne, swą treścią znamionując czasy ostateczne. O ile bowiem powszechnie co do rozeznanych już zwiedzeń nie żywi się wątpliwości, o tyle kierunki prowadzone przez K. Hagina, R. Schullera i im podobnych, wciąż jeszcze uznaje wielu za duchowo i doktrynalnie zdrowe. W 1 Tm 4,1 czytamy: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów”.

Metodą obrony zdemaskowanych w Zwiedzionym chrześcijaństwie nieortodoksyjnych nauczycieli i przywódców była próba dyskredytowania autorów. Rzecz charakterystyczna – nie wystąpiono z argumentami merytorycznymi, ale zastosowano ostracyzm. Czy Hunt i McMahon przesadzają, czy „krytykują dosłownie wszystko, zalecając jedynie siebie samych”? Wydawcy uważają, że nie. Niejeden czytelnik, opierając się na zasłyszanej opinii, może powiedzieć: „zdecydowanie tak”. Warto jednak zdobyć się na odwagę, by książkę przeczytać w całości. Można założyć, że dopiero czas pokaże, czy autorzy mieli rację. Z drugiej jednak strony Biblia wskazuje, że do obowiązków każdego przywódcy chrześcijańskiego należy bieżące (!) badanie wszystkiego i zachowywanie tylko tego, co dobre. Nawet jeśli coś ma tylko pozór zła, należy to odrzucić (por. 1 Tes 5,21-22).

Tak więc, nie dyskutując o wyniku sporu, zapraszam Czytelników do przeanalizowania wniosków płynących ze Zwiedzionego chrześcijaństwa. Uważna lektura, wolna od emocjonalnych uprzedzeń i personalnych, niemerytorycznych oskarżeń, pomoże z pewnością we właściwej ocenie treści. Zachęcam do tego, modląc się o światło Ducha Świętego dla wszystkich czytelników tej książki.

— Piotr Woszczenko

O głębokości bogactwa zarówno mądrości, jak i poznania Boga! Jak niezbadane są jego wyroki i niedocieczone jego drogi!

Rz.11,33

Apologetyka Biblijna 2022-2025 © Wszelkie prawa zastrzeżone

rejestracjao autorzeo plaftormiekontaktprawa autorskiemapa platformypolityka prywatności