Biblia
przekłady biblijne wyszukiwarka publiczne zakładki opisy przekładów
system Stronga
Interlinia Konkordancja
komentarze
1Kor Pierwszy List do Koryntian
opracowania apologetyka książki
Lista polecanych E.B. Kościół Pielgrzym D.H. Psychologia i kościół D.H. Inwazja okultyzmu D.H. Zwiedzione chrześcijaństwo
Apologetyka Biblijna
o autorze o platformie kontakt

Ewangelia Mateusza 16 i krzyż

Dave Hunt Copyright © The Berean Call

Polskie tłumaczenie: Dariusz Parfinowicz i Krzysztof Dubis

Przetłumaczone nagranie dostępne na kanale youtube: tiqvapl.

Transkrypt wykonany przez: Apologetyka Biblijna

Przedmowa

wystąpił błąd przy pobieraniu obrazka

Niniejsze opracowanie stanowi tekstowy zapis nagrań serii wykładów przeprowadzanych przez Dave Hunta po 1986r., jako podsumowanie przemyśleń autora zebranych w wyniku napisanych serii czterech książek. Ostatnia z nich nosi podtytuł „A Return to Biblical Christianity”, od którego nazwę wzięła seria nagrań znana w polskim środowisku pt. „Powrót do biblijnego chrześcijaństwa”.

Autorem tłumaczenia nagrań na język polski jest Krzysztof Dubis. Prawa do autoru należą do Dariusza Parfienowicza. Dziękujemy za umożliwienie opublikowania niniejszego transkryptu, który jest zapisem polskiej (nie angielskiej) wersji językowej. Intencją redakcji jest osiągnięcie kilku celów: udostępnienie formy pisemnej dla osób, które preferują formę tekstową oraz łatwiejsze odnalezienie i powrót do wybranych zagadnień poruszonych w wykładach. W tym celu powstały dwie wersje opracowania – tekstowa (w pliku pdf możliwym do pobrania i druku) oraz cyfrowa udostępniona na stronie apologetykabiblijna.pl, zintegrowana z narzędziami pozwalającymi na wyszukiwanie i nawigowanie po tekście jak również porównywanie przekładów biblijnych poruszonych w wykładzie fragmentów Pisma Świętego.

W przypadku wątpliwości lub trudności ze zrozumieniem intencji wyrażonych przez autora, które mogą nie być widoczne w formie pisemnej, zachęca się do porównywania tekstu z udostępnionym nagraniem.

Nagłówki spisu treści utworzone przez Apologetyka biblijna. Wersety biblijne w tekście podano na podstawie tłumaczenia Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej, wydanej przez Fundację Wrota Nadziei.

Część 1: New Age w chrześcijaństwie
Część 2: Okultyzm w chrześcijaństwie
Część 3: Wizualizacja
Część 4: Psychologia chrześcijańska
Część 5: Egocentryzm
Część 7: Dominionizm, Teologia Królestwa
Część 8: Pytania i odpowiedzi

Nie musicie być bardzo spostrzegawczy, by oglądając większość kanałów chrześcijańskiej telewizji, czytając chrześcijańskie książki i magazyny, zauważyć istną plagę powierzchowności we współczesnym Kościele. Niewielu ludzi myśli samodzielnie, a oferowane chrześcijaństwo jest zbyt często bardzo płytkie. Powinniśmy zacząć poznawać Jezusa osobiście. Powinniśmy myśleć samodzielnie. Powinniśmy studiować słowo Boże. Powinniśmy wiedzieć, w co wierzymy i dlaczego wierzymy na podstawie nauczania słowa Bożego. A ponad wszystko, powinniśmy zostać ukrzyżowani z Chrystusem, wyrzekając się życia po swojemu i doświadczając zmartwychwstałego życia w Chrystusie. Będziemy mówić o tych ważnych potrzebach w kolejnym wykładzie.

Przejdźmy do 16-tego rozdziału Ewangelii Mateusza. Przeczytamy od wersetu 13.: A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich mówiąc: Za kogo się uważacie? O przepraszam. Mam tu jeden z tych fatalnych przekładów. To brzmi jakby znajomo, nieprawdaż? Tego dziś właśnie jesteśmy nauczani. Musimy odnaleźć samych siebie. Zająć się sobą. Nawet, jeśli wiemy, kim jesteśmy w Chrystusie. Cóż, jest w tym pewna doza prawdy. Tyle, że brakuje tutaj równowagi. Kładziemy nacisk na siebie samych, jak już zauważyliście podczas wcześniejszego wykładu. I subtelnie odwracamy się od Boga, zwracając się ku sobie samym. Od prawdy ku kłamstwu. Od prawdziwej wiary do jakieś mocy umysłu. Jezus nie mówił uczniom czegoś takiego i nigdy nie podkreślał, że najważniejsze jest to, kim oni są i nasze własne uczucia i nasz potencjał wewnętrzny. Zapytał ich:

A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: Za kogo mnie, Syna Człowieczego, uważają ludzie?
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Myślę, że Pan zadałby nam to samo pytanie dzisiaj. Zapytał uczniów: Co ludzie mówią na mój temat? Za kogo mnie uważającą? I oczekiwał od swych uczniów, że będą wiedzieć, co ludzie mówią o Jezusie. Myślę, że my również powinniśmy dziś wiedzieć, co ludzie o nim mówią. Absolutnie krytyczne jest to, czy wiedzą, kim On jest. Nie tylko kim jest, lecz żeby Go poznali. Jak pamiętacie, Jezus powiedział, Jan 17.:

A to jest życie wieczne, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Biblia podkreśla to poznanie bardziej niż doświadczenie. Mam za sobą niezwykłe doświadczenia z Bogiem, widziałem cuda, ale nie można na tym budować. Wielu ludzi przeżyło wiele doświadczeń, lecz nie można ich traktować jako kryteria interpretacji słowa Bożego. Nasze doświadczenie musi być interpretowane przez Biblię, a nie odwrotnie. Biblia podkreśla zrozumienie. Myślę, że jednym z problemów współczesnego Kościoła jest brak poznania. Mamy wiele emocjonalizmu, odwołań do emocji, lecz ludzie nie uczą się myśleć samodzielnie. Na przykład, nie mamy czasu dokładnie cytować. Werset, który powinien być znany każdemu chrześcijaninowi, Jeremiasz 9,24. W wersecie 23. czytamy:

Tak mówi PAN: Niech się nie chlubi mądry swoją mądrością, niech się nie chlubi mocarz swoją siłą i niech się nie chlubi bogaty swoim bogactwem;
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Niestety, wszyscy mamy tendencje chlubić się tym wszystkim. Niech się chlubi tym, że objawiłem mu się wczoraj wieczorem i to tak potężnie, że spadły mu pantofle i miał niezwykłe doświadczenie mistyczne, tak mówi ten werset? Jeremiasz 9,23 mówi: Lecz kto się chce chlubić, niech się chlubi tym, że mnie zna. Nie, nawet tego nie mówi. Niech się chlubi, że jest rozumny i wie o mnie, iż ja Pan czynię miłosierdzie. Tak, On jest Bogiem miłości! Lecz również sprawiedliwości i sądu. Czyni prawo i sprawiedliwość na Ziemi.

Ale kto chce się chlubić, niech się chlubi tym, że rozumie i zna mnie, wie, że ja jestem PAN, który okazuje miłosierdzie, sąd i sprawiedliwość na ziemi. To bowiem mi się podoba, mówi PAN.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Zajrzyjmy do 13-tego rozdziału Ewangelii Mateusza. Pamiętacie podobieństwo o siewcy, który wyszedł, aby siać? Gdy pierwsze ziarno padło na drogę, zostało zadeptane przez podróżnych i nie mogło zapaść w glebę, zostało więc wydziobane przez ptactwo. Uczniowie zapytali: Panie, powiedz nam, co to znaczy. Jezus na to odpowiedział:

(18) Wysłuchajcie więc przypowieści o siewcy. (19) Gdy ktoś słucha słowa o królestwie, a nie rozumie, przychodzi zły i porywa to, co zostało zasiane w jego sercu. To jest ten posiany przy drodze.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Myślę, że bardzo często próbujemy zachęcić ludzi do przyjęcia Jezusa bez wyjaśnienia, kim On jest, żeby podjęli zobowiązanie, którego zupełnie nie rozumieją. Widzę bardzo często w chrześcijańskiej telewizji, gdy zostaje bardzo mało czasu, w kilku ostatnich sekundach programu lub w ostatniej minucie, i ktoś wtedy prowadzi widzów w modlitwie grzesznika, do której nie zrobiono żadnego wstępu, na tle jakieś uczuciowej, sentymentalnej muzyki, po kilku świadectwach, lecz niewiele mówi się o tym, kim jest Jezus, dlaczego przyszedł na Ziemię i czego od nas oczekuje. Jakie zobowiązanie mamy podjąć. Następnie ktoś wypowiada jakąś powierzchowną, pośpieszną modlitwę, na podstawie której ludzie doświadczają jakiś emocji i myślą, że właśnie poznali Jezusa, choć tak naprawdę Go nie poznali. Dlatego tak wiele osób odpada, zamiast iść dalej. A Jezus powiedział:

Gdy ktoś słucha słowa o królestwie, a nie rozumie, przychodzi zły i porywa to, co zostało zasiane w jego sercu. To jest ten posiany przy drodze.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Z serca! To nie są słowa fanatyka Dave’a Hunta, choć jestem oskarżany, że widzę diabła za każdym krzakiem. Lecz to Jezus powiedział, że sam szatan, czyli zły, wyrywa z serca zasiane ziarno, które nie wyrośnie i nie przyniesie owocu. Moglibyśmy przytaczać wiele innych wersetów. Dzieje Apostolskie 26,18 - podaję wersety, które każdy chrześcijanin powinien znać na pamięć. Gdy Jezus powołał Saula na apostoła Pawła i wysłał go do zdobywania dusz pogan, powiedział do kogo go posyła, by czynił trzy rzeczy:

Dla otworzenia ich oczu, aby odwrócić ich od ciemności do światła, od mocy szatana do Boga (…)

— Dz. 26,18

I dopiero wtedy Jezus mówi:

(…) aby otrzymali przebaczenie grzechów i dziedzictwo między uświęconymi przez wiarę we mnie.

— Dz. 26,18

Dopóki oczy człowieka nie zostaną otwarte, nie zostanie on odwrócony od ciemności i od władzy szatana, nie otrzyma odpuszczenia grzechów. A my mówimy o czymś, czego słuchacze nie rozumieją, podejmując konkretne zobowiązanie, które nie potrwa długo. W 1 Liście Jana 5,19 czytamy:

Wiemy, że jesteśmy z Boga, a cały świat tkwi w niegodziwości.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Śpiewamy taką pieśń: On ma cały świat w Swoim ręku. Moja Biblia mówi, że to szatan ma cały świat w ręku, on jest bogiem tego świata, który zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii. On jest wężem, starodawnym szatanem, który zwodzi cały świat. Jan pisze:

Wiemy, że jesteśmy z Boga, a cały świat tkwi w niegodziwości.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Potem dodaje:

A wiemy, że Syn Boży przyszedł i dał nam (…)

— 1 J. 5,20

Cudowne doświadczenie emocjonalne? Ja wierzę w doświadczenie. Wierzę, że gdyby Jezus się tutaj pojawił, wszyscy padliby Mu do stóp. Gdyby wszedł tutaj prezydent, czy to demokrata, czy republikanin powstalibyśmy wszyscy w geście szacunku. Gdyby jednak Jezus tutaj stanął, upadlibyśmy wszyscy, bo jest wielka różnica miedzy Jezusem, a prezydentem, czy królem. To byłyby emocje. Nie jestem przeciwnikiem emocji, lecz emocjonalizmu. To tak, jakby widownia, po emocjonującym meczu piłkarskim, postanowiła zasiąść na trybunach następnego dnia. Meczu już wprawdzie nie będzie, drużyny nie wybiegną na boisko, ale cheerleaderki mogą zatańczyć i będzie się działo! Można się samemu nakręcić czymś, co nie ma podstaw w rzeczywistości. Jan pisze:

A wiemy, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali prawdziwego Boga, i jesteśmy w tym prawdziwym, to jest w jego Synu, Jezusie Chrystusie.

— 1 J. 5,20

I dodaje:

On jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym.

— 1 J. 5,20

To jest problem współczesnego Kościoła i współczesnego świata; fałszywi bogowie, a nawet ludzie twierdzący, że są małymi bogami.

Tak więc, Jezus zapytał uczniów o coś bardzo ważnego. Za kogo ludzie mnie uważającą? Co o mnie mówią? No więc, co mówią? Ano mówią rzeczy przedziwne. W wersecie 14. czytamy: Niektórzy mówią, że jesteś Janem Chrzcicielem. Trzeba było być naprawdę fatalnie poinformowanym, żeby coś takiego opowiadać. Oni byli kuzynami. Jan Chrzciciel ochrzcił Jezusa. Obaj żyli w tym samym czasie. A jednak Herod, który miał szpiegów dosłownie wszędzie i był prawdopodobnie najlepiej poinformowanym człowiekiem w całej Judei i Palestynie, gdy usłyszał o cudach Jezusa, myślał, że On jest zmartwychwstałym Janem Chrzcicielem! Szalony pomysł! Ale czy uwierzycie, że dzisiaj są na Ziemi ludzie wymyślający równie niedorzeczne historie o tożsamości Jezusa.

A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Najwyraźniej wierzyli w reinkarnację. Reinkarnacja jest poglądem coraz popularniejszym w dzisiejszym Kościele. To smutne, lecz wśród najnowszych sondaży, ponad 50% mieszkańców Europy Zachodniej wierzy w reinkarnację. Myślę, że niedługo będzie podobnie w Stanach Zjednoczonych. Zdumiewające jak wielu ludzi nazywających siebie chrześcijanami wierzy w reinkarnację. Nie można wierzyć równocześnie w zmartwychwstanie i reinkarnację! Są one sobie przeciwne! Biblia mówi, że każdy człowiek musi raz umrzeć, a potem będzie sądzony. Reinkarnacja jest próbą uniknięcia sądu i uzyskania czasu, w którym można powrócić na Ziemię i spróbować jeszcze raz. I znowu, i znowu.

Niedawno byłem gościem pewnej świeckiej telewizji w południowej Kalifornii i debatowałem z wyznawcami reinkarnacji. Gdy wchodziłem do studia, podbiegła do mnie jakaś niewiasta z ulicy, mówiąc: O, bracie Hunt, słuchałam kazania brata w ostatnią niedzielę, było wspaniałe! Mój ojciec był kaznodzieją, lecz nigdy wcześniej nie słyszałam czegoś takiego itd. Usiadła na widowni i gdy prezenterka zapytała: Kto z państwa wierzy w reinkarnację, zobaczyłem jak m.in. ta właśnie niewiasta podniosła rękę. Młodszy pastor, który mnie przedstawił w kościele tamtej niedzieli, przewodził bardzo dobremu ewangelicznemu Kościołowi. Zapoznał mnie wtedy z pewną starszą siostrą, która dawała wspaniałe świadectwo swoim życiem. Ona również była na widowni i również podniosła rękę!

Dlaczego wiara w reinkarnację jest tak ważną sprawą? Ponieważ zbliżamy się do apogeum zwiedzenia, o którym ostrzega Biblia, i które ostatecznie doprowadzi do władzy antychrysta, który podporządkuje sobie cały świat. I nie będzie musiał walczyć o te władzę. Zostanie powitany z radością! Jak zobaczymy w następnym wykładzie, będzie on obiektem kultu wszystkich mieszkańców Ziemi. Ja osobiście nie mógłbym stanąć tutaj i ogłosić się Chrystusem, gdybym nie miał znaków gwoździ na rękach i nogach oraz blizny na boku. Nie uwierzylibyście mi, jeśli oczekujecie zmartwychwstałego Jezusa. Lecz jeśli oczekiwalibyście ostatniej reinkarnacji „ducha chrystusowego”, który był w Buddzie, Ramie, Krisznie, Mahomecie, a ja dysponowałbym ponadnaturalną mocą, żeby to zademonstrować, to moglibyście uwierzyć.

Biblia jest pisana bardzo precyzyjnym językiem. Pamiętacie pierwszy rozdział Dziejów Apostolskich, gdy uczniowie stali patrząc na Jezusa wznoszącego się do nieba? Pamiętacie tych dwóch aniołów, którzy powiedzieli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie patrząc niebo, ta świadomość Jezusa, ten Duch Chrystusowy, który stąpi na wszystkich ludzi, gdy uświadomią sobie wyższy stan świadomości… To powiedzieli aniołowie? Język Biblii jest bardzo precyzyjny. Ten sam Chrystus? Ten sam Jezus! Ten sam Jezus. Ten człowiek. Człowiek, Chrystus, Jezus, który nazywał siebie Synem Człowieczym. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ naruszyliśmy nieskończoną sprawiedliwość, a to wymaga nieskończonej kary.

Niedawno czytałem gazetę. To niewiarygodne, co się dzieje w naszym społeczeństwie. Nie pamiętam, ilu ludzi ten człowiek zamordował, ale został zwolniony warunkowo po dziesięciu latach. U Boga nie ma czegoś takiego. Nie ma warunkowego zwolnienia. Bylibyśmy oddzieleni od Boga na zawsze. Jako skończone istoty, nie możemy zapłacić nieskończonej kary. Bóg może to zrobić, lecz nie byłoby to wtedy sprawiedliwe, bo nie jest członkiem rasy ludzkiej. Dlatego stał się człowiekiem poprzez narodzenie z dziewicy. Zapłacił dług, którego my nigdy nie moglibyśmy zapłacić. Nie przestał być Bogiem. Nigdy nie przestanie być człowiekiem. Jest tylko jeden Bóg, człowiek. Nie ma innych! Ktoś powie: Jesteśmy synami Bożymi jak Jezus, a On jest naszym starszym bratem. Cóż, w Nowym Testamencie około osiem razy Jezus jest określany, jako jednorodzony Syn Boży. Staliśmy się dziećmi Bożymi przez wiarę w Jezusa, lecz nie w takim sensie jak sam Jezus. I z powodu tego, kim On jest, ten Bóg, człowiek, bezgrzeszny Baranek Boży, mógł umrzeć za nasze grzechy i zapłacić cenę, jakiej my nigdy nie moglibyśmy zapłacić. I triumfalnie powstał z martwych i chce żyć w każdym z nas. Jak wiecie, tak brzmi proste przesłanie ewangelii. Nie ma żadnej innej drogi, żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, w którym jest zbawienie. Nie ma żadnych innych opcji zbawienia.

Reinkarnacja… jeśli mamy jeszcze chwilkę, bo spotykamy się z tym nieustannie i powinniśmy umieć coś powiedzieć znajomym na ten temat. Pokaże wam trzy proste rzeczy dotyczące reinkarnacji.

1) Reinkarnacja i karma są niemoralne

Dlaczego mówię, że są niemoralne? Ponieważ nauczanie o reinkarnacji mówi, że jest ona prawem przyczyny i skutku. Zbierzesz to, co zasiejesz. Biblia mówi, że jest tutaj jedno ale. Ale ktoś inny zapłacił nasz dług i mamy przebaczenie. W ramach karmy i reinkarnacji nie ma przebaczenia. Więc gdybym w życiu, w tym życiu, był mężem, który bije swoją żonę, to karma i reinkarnacja żądają, żebym wrócił w następnym życiu, jako żona bita przez swojego męża. Gdybym był mordercą, to musiałbym wrócić, jako ofiara takiego samego morderstwa. Rozumiecie, o co chodzi? Zbrodniarz musi stać się ofiarą tej samej zbrodni, lecz to oznacza, że ktoś inny musi być zbrodniarzem, a on w następnym życiu będzie ofiarą zbrodni, która będzie wymagać kolejnego zbrodniarza i ten cykl jest nieskończony. Karma i reinkarnacja nie tylko nie rozwiązuje problemu zła, ale sama pomnaża zło, dlatego jest niemoralna.

2) Ona jest bez sensu

Czy waszym zdaniem świat jest coraz lepszy? Czy ktokolwiek pamięta błędy popełnione w poprzednich życiach i teraz ich nie powtarza, stając się lepszym? Jaki jest sens doświadczeń poprzedniego życia, jeśli nie możemy z nich korzystać? Jeśli mamy całą mądrość zebraną wcześniej, lecz nawet nie pamiętamy popełnionych błędów, nie wyciągamy wniosków, to świat będzie coraz gorszy. Staczamy się coraz niżej, niżej i niżej. To jest bezsensowne. To nie ma sensu. Mamy kolejną szanse, ale na co? Na popełnianie tych samych błędów, żeby było jeszcze gorzej? Nie uczymy się przecież w ten sposób.

3) Ona jest beznadziejna

Karma, jaką tworzymy sobie w tym życiu wymaga odpowiedniego życia w poprzednim życiu, a to z kolej wymagało odpowiedniego życia w jeszcze poprzednim życiu, i w jeszcze poprzednim itd. To się nigdy nie kończy. Dlatego mówi się, że jest to cykl reinkarnacji, z którego nie ma ucieczki. Chyba, że poprzez jogę, jak powiedział Krishna. Nauczycielem jogi jest Shiva, bóg zniszczenia. Nie ma czasu wchodzić w to głębiej. Jeśli popatrzymy na to pod innym kątem: co się teraz dzieje? Dlaczego wszyscy tutaj siedzicie? W co się ubraliście, co ja do was mówię? To, że tutaj stoję wynika z naszej sansary, z naszej karmy, która nas tutaj wszystkich przywiodła. Prawo przyczyny i skutku. A to, co się z wami dzieje w tym życiu jest efektem waszego przedniego życia. A to było skutkiem karmy w jeszcze poprzednim i jeszcze poprzednim. A gdy wrócimy aż do początku, to według hinduizmu trzy guny, trzy właściwości bóstwa istniały w doskonałej harmonii w pustce. Z tej pustki powstało wszystko i jest to nirvana, do której prowadzi buddyzm, czyli nicość. Trzy guny były w doskonałej harmonii i coś się stało. Nikt nie wie, co to było, co zaburzyło harmonie bóstwa i wtedy wyłoniła się prakriti, czyli manifestacja. A my wszyscy dzisiaj zbieramy rezultaty złej karmy rozpoczętej przez zaburzenie równowagi bóstwa, wbudowanej w samą strukturę wszechświata i naszego życia, od której nie ma ucieczki. To jest beznadziejne! A mimo to, ludzie coś takiego przyjmują.

Kiedyś przyszedł do mnie pewien młody człowiek, do niedawna chrześcijanin. Trochę mną wstrząsnął, gdy stwierdził, że uwierzył w reinkarnację. Odrzucił Jezusa: Nie podobają mi się słowa Jezusa o zaparciu się siebie, wzięciu krzyża i podążaniu za nim w ramach uczniostwa. Nie chce, żeby Jezus kontrolował moje życie. Powiedziałem: Opowiedz mi o karmie. Wiem wiele na ten temat, lecz dobrze jest pozwolić, żeby wierzący w karmę opowiedział wam o niej. On odparł: O, mógłbym wrócić tutaj jako komar albo drzewo, albo coś innego. Odpowiedziałem: Chyba żartujesz! Odmówiłeś Jezusowi Chrystusowi, który jest Bogiem, który cię kocha i udowodnił to umierając za ciebie, abyś dostąpił odpuszczenia grzechów i żywota wiecznego, odmówiłeś Temu, który kocha twoją duszę, by kierował twoim życiem, choć On wie wszystko lepiej od ciebie, bo jest mądrzejszy i zamiast tego zwróciłeś się ku bezsensownemu, bezosobowemu prawu karmy, która może cię zamienić w komara lub drzewo. Musisz być szalony! Ten pogląd jest coraz popularniejszy w naszym społeczeństwie, ponieważ ludzie nie analizują go samodzielnie, tylko widzą w nim sposób ominięcia sądu i otrzymania kolejnej szansy i kolejnej, i kolejnej.

Reinkarnacja nie jest nowym poglądem i jak powiedziałem, nie można wierzyć równocześnie w reinkarnacje i zmartwychwstanie. Gdybym został reinkarnowany sto razy, a potem bym zmartwychwstał, to które z moich wcieleń zostałoby wskrzeszone? Jeśli ciało jest zmartwychwstałe, to pozostałe dziewięćdziesiąt dziewięć zostałoby pokonanych przez śmierć, a przecież słowo Boże obiecuje, że śmierć, jako ostatni wróg będzie pokonana.

A ostatni wróg, który zostanie zniszczony, to śmierć.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Jezus pokonał śmierć i po zmartwychwstaniu żadne ciało nie pozostanie w grobie. Mamy obietnice nowych ciał oraz nowych niebios i nowej Ziemi. Zatem reinkarnacja jest niemoralna, bezsensowna, beznadziejna, sprzeczna ze słowem Bożym i nikt, kto nazywa siebie chrześcijaninem nie może w nią wierzyć, bo musi wierzyć w Jezusa zmartwychwstałego, a nie reinkarnowanego. Następnie Jezus zapytał uczniów:

I zapytał ich: A wy za kogo mnie uważacie?
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

I myślę, że nam chciałby zadać to samo pytanie. Czy przekazujemy ludziom te informacje? Mówimy im, kim jest Jezus? Jeśli nie wiemy, kim jest Jezus to oni są zgubieni na zawsze! Czy rozumiemy, co o Nim myślą? Inny pomysł polega na tym, że w tzw. okresie ciszy w życiu Jezusa, o którym Nowy Testament milczy, Jezus wyjechał do Indii, żeby się uczyć u tamtejszych guru i stamtąd wzięła się Jego wielka mądrość. To jest wierutne kłamstwo! Przede wszystkim nie ma na to dowodów, a po drugie świadectwo słowa Bożego temu zaprzecza. Gdyby Jezus studiował u tamtejszych guru, to honorowałby ich tradycje. Mówiłby o swoim guru, każdy guru przybywający do Ameryki mówi o swoim guru, który go tu przysłał. Lecz Jezus nigdy nie mówił o swoim guru, a nawet używał terminów, do których ani rabini, ani guru nie mieli prawa. Mówił o swoim niebiańskim Ojcu. Wszyscy guru praktykowali ascezę i wegetarianizm, aby uświadomić sobie, że są bogami. Są ludźmi, którzy próbują sobie uświadomić własną boskość. Jezus to Bóg, który stał się człowiekiem, a nie człowiek aspirujący do statusu Boga. Wręcz przeciwnie. Jest wcielonym Bogiem, który zrezygnował ze swojej chwały, zstępując na ten świat, by umrzeć za nasze grzechy.

Najbardziej świętą rzeczą, którą może uczynić uczeń guru jest picie wody, którą jego guru umył nogi. Jezus umył nogi swoich własnych uczniów. Żaden guru nigdy by tego nie zrobił. Jezus stał się sługą, zniżył się aż do śmierci. Guru nigdy by tego nie zrobił, bo guru musi być wywyższony. Jezus powiedział, że gdy przyjdziemy do Niego, da nam wodę żywota. Rzeki wody żywej wytrysną z naszego wnętrza i nie ma to żadnego związku z umywaniem nóg. Wszystko, co Jezus powiedział, wszystko, co zrobił, dowodzi, że nie był uczniem żadnego guru, lecz jest całkowicie unikalny. On sam powiedział:

Za kogo uważamy Jezusa? Jak przekazujemy to otoczeniu? Wielu z nas straciło kontakt ze znajomymi i sąsiadami. Gdy mówiły im o Bogu, oni myślą o mocy z wojen gwiezdnych. A my im tego nie wyjaśniamy! Myślimy, że się z nimi porozumiewamy, ale to nie jest prawda. Myślimy o Chrystusie, a oni myślą o „świadomości Chrystusa”, albo o „duchu Chrystusa” lub o czymś innym. Dopóki im tego nie wyjaśnimy, będzie problem z komunikacją. Jezus zapytałby nas dzisiaj: Czy wiecie, za kogo ludzie mnie uważają? Wiecie, jak bardzo się mylą, co do mojej osoby, dopóki nie poznają Boga i Jezusa Chrystusa, w którym jest żywot wieczny? Jak im wytłumaczycie, kim jestem, tak by to zrozumieli i zauważyli różnicę miedzy prawdą i kłamstwem, jakie przyjęli i przez które zostali zwiedzeni?

Następnie Jezus odpowiada na słowa Piotra:

Szymon Piotr odpowiedział: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Mówi:

Wtedy Jezus powiedział do niego: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, ale mój Ojciec, który jest w niebie.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

A potem dodaje dziwne słowa. Werset 20.:

Wtedy przykazał swoim uczniom, aby nikomu nie mówili, że on, Jezus, jest Chrystusem.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Dlaczego? Przecież powinni wiedzieć, kim On jest. Dlaczego mają nie mówić, kim On jest? Bo Jezus jeszcze nie wypełnił Pism i nie zamierzał być znany wyłącznie dzięki kampanii rozpętanej w mediach. Niestety, niektórzy z nas chcą przedstawiać Jezusa właśnie w taki sposób. Jeżeli pokażemy wystarczająco dużo znanych ludzi, aktorek, supergwiazd, bohaterów, którzy powiedzą, że wierzą w Jezusa i zrobimy wokół tego wystarczający szum medialny, to ludzie oczywiście przyjmą Jezusa. Nie! Nie mówcie nikomu, kim jestem, dopóki tego nie udowodnię na podstawie Pism. I nadszedł dzień, kiedy wjechał do Jerozolimy na oślicy, a uczniowie i inni wołali:

A tłumy, które szły przed nim i za nim, wołały: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana! Hosanna na wysokościach!
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Faryzeusze zwrócili się do Niego:

Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu powiedzieli do niego: Nauczycielu, zgrom swoich uczniów.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

A Jezus wtedy odparł:

A on im odpowiedział: Mówię wam, jeśli oni będą milczeć, wnet kamienie będą wołać.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Oczywiście jego śmierć i zmartwychwstanie również wypełniły Pisma, ale do tego momentu również wypełnił wszystko. I w ten sposób głosili potem apostołowie. Na przykład w Dziejach Apostolskich 17., Paweł wszedł do synagogi i przez trzy szabaty czytał im Pisma, objaśniając je. Uwielbiam rozmawiać Żydami, spróbujcie 53. rozdział Księgi Izajasza. Ale nie mówcie im, skąd pochodzi ten tekst. I gdy dojdziecie do fragmentu:

(5) Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni. (6) Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swą drogę, a PAN włożył na niego nieprawość nas wszystkich.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

O kim czytamy? O Jezusie. Ale oni myślą, że czytamy z jakieś chrześcijańskiej książki. Nie! To jest wasz wielki prorok Izajasz! I tak Paweł głosił Chrystusa. Gdy wszedł do synagogi i otworzył żydowskie Pisma, mówił: Spójrzcie, co wasz prorok powiedział. I spójrzcie, co się stało z Jezusem, który wypełnił to wszystko swoim życiem, swoją śmiercią, odrzuceniem i zmartwychwstaniem. On jest Chrystusem, czyli Mesjaszem. I w ten sposób musimy głosić Jego słowo. W pierwszym rozdziale Listu do Rzymian Paweł pisze o ewangelii Bożej. Ktoś powie: Uraziłeś moje uczucia religijne. Przykro mi, ale twoja religia musi zostać urażona, bo potrzebujesz Bożej religii i to nie religii, lecz ewangelii dającej osobistą więź z Bogiem, której potrzebujesz. Potwierdzonej, mówi Paweł, przez prawo i proroków mówiących o jego Synu, Jezusie Chrystusie zmartwychwstałym. Musimy być bardzo ostrożni mówiąc o tożsamości Jezusa i wyjaśniając, kim On jest, co zrobił i dlaczego to zrobił. Opierajmy to, jak wszystko inne, na słowie Bożym.

Zakazał im mówić, że On jest Mesjaszem. Lecz teraz musimy mówić kim On jest. Znacie Ewangelię Mateusza 28.:

Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego;
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Potem Jezus powiedział coś, co zdumiało Jego uczniów. Werset 21.:

I odtąd zaczął Jezus tłumaczyć swoim uczniom, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych, od naczelnych kapłanów i uczonych w Piśmie, i być zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstać.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

To było negatywne wyznanie. A Jezus wypowiedział wiele takich negatywnych słów. Na przykład, kiedy uczniowie chcieli go odwiedzić, powiedział im:

I powiedział mu Jezus: Lisy mają nory, a ptaki niebieskie – gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma gdzie położyć głowy.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Powinien był wyznawać, że ma posiadłość i wielki dom, ale najwyraźniej ściągnął na siebie ubóstwo, bo przecież dostajesz to, co wyznajesz. Więc sam ściągnął na siebie własne ukrzyżowanie i biedę poprzez negatywne wyznawanie. I najwidoczniej ściągnie na cały świat to, o czym będziemy mówić w kolejnym wykładzie; armagedon, antychrysta i wielki ucisk. Wszystko przez jego negatywne wyznawanie. A my możemy to odwrócić poprzez pozytywne wyznawanie. Tak też usiłował zrobić Piotr. Jezus był taki negatywny. A Piotr był bardzo pozytywny. I powiedział: Panie, ja wiem, że sprawy się ostatnio nie układają dobrze. Słyszał o niskim poczuciu wartości, które nauczał Pan. Ale Panie, popatrz na jasną stronę życia, więcej optymizmu. Powinieneś spodziewać się tego, co najlepsze. Nie zostaniesz ukrzyżowany!

(22) A Piotr, wziąwszy go na bok, zaczął go strofować, mówiąc: Zmiłuj się nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. (23) Lecz on odwrócił się i powiedział do Piotra: Odejdź ode mnie, szatanie! Jesteś dla mnie zgorszeniem, bo nie pojmujesz tego, co Boże, ale to, co ludzkie.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Nie mów mi, że pozytywne znaczy zawsze dobre, a negatywne znaczy zawsze złe. Liczy się prawda. A Jezus mówił prawdę. Dlaczego powiedział: Odejdź ode mnie, szatanie! Więc jak to jest? Przecież niedawno powiedział Piotrowi, że ten został natchniony przez Ojca:

Wtedy Jezus powiedział do niego: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, ale mój Ojciec, który jest w niebie.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Werset 23.:

Lecz on odwrócił się i powiedział do Piotra: Odejdź ode mnie, szatanie! Jesteś dla mnie zgorszeniem, bo nie pojmujesz tego, co Boże, ale to, co ludzkie.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Możemy być w jednej chwili natchnieni przez Boga, a zaraz potem możemy być całkowicie cieleśni. Jeśli chcemy napominać kogoś w związku z fałszywym nauczaniem, to nie mówmy, że nie jest on chrześcijaninem, ani o tym, co dobrego zrobił w innych sprawach, lecz o tym, że możemy mieć rację w jednym, lecz mylić się w czymś innym, co jest bardzo ważne. I oto mamy Piotra, który otrzymał objawienie od samego Ojca, że Jezus jest Chrystusem, ale nie wiedział, co to znaczy. Nie wiedział, że Mesjasz musiał umrzeć. Nie rozumiał. I to kieruje nas z powrotem do problemu zrozumienia w dzisiejszym Kościele i przylgnięcia do słowa Bożego i gotowości na napomnienie lub karcenie w każdej dziedzinie, w której błądzimy i odchodzimy od biblijnej prawdy. Zobaczcie, co mówi: Nie rozumiesz spraw Bożych, lecz myślisz jak człowiek. I to jest kolejny wielki problem współczesnego Kościoła. Mamy wielu Piotrów, którzy mają od Boga jakieś poznanie, lecz zaczerpnęli rożne idee ze świata i stosują je do Chrystusa, do Kościoła, do ewangelii, do słowa Bożego. Myślą po ludzku i zakładają okulary ludzkiej mądrości, czytając tę Księgę. W ten sposób przekręcają prawdę, czystość i prostotę, która jest w Jezusie Chrystusie. Nadzieja tego świata leży w Jezusie Chrystusie i tylko w Nim. Mówimy na to amen, wierzymy w to, lecz zacznijmy tym żyć! Zacznijmy tego bronić! Nie idźmy na żaden kompromis.

W Liście Judy, werset 3. jest napisane, aby:

Umiłowani, podejmując usilne starania, aby pisać wam o wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i zachęcić do walki o wiarę raz przekazaną świętym.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Nie chodzi o kłótliwość, lecz o gorliwą obronę, aby nie pozwolić na przekręcanie, zanieczyszczanie lub oszukiwanie. Musimy stanąć w obronie prawdy jak sam Jezus, który ani przez chwilę nie wprowadził nikogo w błąd. Nie pozwalał na przekręcanie tego, co było Jego misją i nie dał się od niej odwieść. Musiał umrzeć. Nie było innej drogi. Wierzymy w to, jako ewangeliczni chrześcijanie. Myślę, że zbyt często próbujemy sugerować istnienie innej drogi życia dla nas, chrześcijan; że Jezus nie wystarczy. Potrzebujemy psychoterapii, potrzebujemy pomocy; stąd, stamtąd. Może jakiegoś dobrego szkolenia motywacyjnego, albo czegoś innego? Potrzebujemy prostoty, która jest w Jezusie Chrystusie. Powinniśmy pozwolić Mu, by panował w naszym życiu, żeby żył w nas.

Dlaczego Jezus musiał umrzeć? Studiowaliśmy już 3. rozdział Księgi Rodzaju. Jak pamiętacie, gdy Bóg wyrzucił Adama i Ewę z Ogrodu Eden, postawił płonący miecz, odcinający drogę powrotną do drzewa życia, żeby Adam i Ewa nie mogli spożywać jego owocu i żyć wiecznie, ponieważ człowiek nie może być wieczny w stanie upadku. Dzisiaj ludzie próbują zmienić nasz świat z powrotem w rajski ogród, bez konieczności zbliżania się do tego płonącego miecza. Chcą znaleźć jakąś boczną drogę, jak mówił Jezus o złodziejach i zbójcach. Próbują rozwiązać problemy ekologiczne, polityczne, ekonomiczne bez Jezusa Chrystusa. Wszyscy uciekaliśmy od tego miecza i tak naprawdę on nam się nie podobał. Tak jak dzisiaj, może nam się nie podobać kara śmierci. W Ameryce wielu protestuje przeciw karze śmierci. Bóg mówi, że dusza, która grzeszy, musi umrzeć. Bez żadnych; jeśli, ale, a może. I Bóg mówi, że krew ofiar zbrodni woła do Nieba z ziemi, a sąd nadejdzie.

Powinniśmy nazywać sąd sądem. Jeśli protestujemy przeciw karze śmierci, to musimy również zaprotestować przeciw śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu. Bez niej nie ma nadziei i żadnego rozwiązania, bo jeśli Jezus stanął na naszym miejscu, to został uśmiercony za nas.

53. rozdział Izajasza mówi:

Lecz spodobało się PANU zetrzeć go i zgnębić. A po złożeniu swojej duszy na ofiarę za grzech, ujrzy swoje potomstwo, przedłuży swoje dni i to, co się podoba PANU, przez jego rękę szczęśliwie się spełni.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Mówiliśmy już krótko, że w Kościele Jezusa Chrystusa jest głoszone nauczanie E. W. Kenyona, zaczerpnięte z jego książki „Co się stało miedzy krzyżem, a tronem”. Kenyon jest ojcem ruchu pozytywnego wyznawania, czyli ruchu wiary znanego z książek Kennetha Hagina i innych. Kenneth Copeland, cytowałem to już, ale chce przeczytać fragment listu nadesłanego przez Kenneth Copeland Ministries. Pozwólcie, że zacytuje:

Kiedy Jego krew została wylana, nie dokonała odkupienia.

— Kenneth Copeland

Mowa o krwi Jezusa. Kenneth Copeland i inni nauczają, że dzieło odkupienia zaczęło się na krzyżu, lecz nasze odkupienie pochodzi od Chrystusa przyjmującego naturę szatana i utożsamiającego się z nim.

Chrystus stał się grzesznikiem bez nadziei. Poszedł do piekielnych czeluści i tam był torturowany przez trzy dni i trzy noce przez szatana. Na tym polega nasze odkupienie.

— Kenneth Copeland

To nieprawda! Biblia zawsze utożsamia odkupienie z krzyżem i krwią. Pozwólcie, że podam kilka wersetów. 3. Księga Mojżeszowa 17,11.

Życie wszelkiego ciała bowiem jest we krwi. Ja dałem ją wam na ołtarz dla dokonywania przebłagania za wasze dusze, gdyż to krew dokonuje przebłagania za duszę.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Wszystkie ofiary starotestamentowe wskazywały na Chrystusa. Począwszy od Paschy, krew Baranka Bożego została wylana za grzech świata. Cytowaliśmy już Izajasza 53., Jahwe ofiarował Jego życie za grzech.

To nie był szatan! Przypuśćmy, że szatan nie torturował Jezusa wystarczająco długo. Przypuśćmy, że nasze zbawienie zależy od tych tortur zadawanych Jezusowi przez szatana w wystarczającym stopniu. Gdyby te tortury były wystarczające, to czy mamy dziękować za nie szatanowi? Stałby się współodkupicielem ludzkości razem z Jezusem. Bo jego wysiłki umożliwiłyby odkupienie, dzięki torturowaniu Jezusa. Jan Chrzciciel pozdrowił Baranka Bożego. W Ewangelii Łukasza 22,20 i w 1. Liście do Koryntian 11,25 Jezus mówi:

(…) nowe przymierze we krwi mojej; (…)

— 1 Kor. 11,25 [TNP]

Księga Jeremiasza 31,31:

Oto nadchodzą dni, mówi PAN, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze;
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Jezus mówił, że jest to przymierze zawarte w Jego krwi. Dzieje Apostolskie 20,28 mówią o Kościele nabytym Jego krwią:

Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli kościół Boga, który on nabył własną krwią.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Krew została wylana na krzyżu, a nie w piekle w ramach szatańskich tortur. List do Rzymian 3,25 o odkupieniu w Jego krwi:

Jego to Bóg ustanowił przebłaganiem przez wiarę w jego krew, aby okazać swoją sprawiedliwość przez odpuszczenie, w swojej cierpliwości, przedtem popełnionych grzechów;
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Kolosan 1,14 i Efezjan 1,7. Rzymian 3,25 mówi o odkupieniu skutecznym przez wiarę, dzięki Jego krwi. Rzymian 5,9, jesteśmy usprawiedliwieni krwią Jego:

Tym bardziej więc teraz, będąc usprawiedliwieni jego krwią, będziemy przez niego ocaleni od gniewu.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Hebrajczyków 9,22, bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia:

I prawie wszystko jest oczyszczane krwią zgodnie z prawem, a bez przelania krwi nie ma przebaczenia grzechów.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

1. List Piotra 1,19, znacie dobrze ten werset, drogo jesteśmy kupieni drogocenną krwią Chrystusa:

(18) Wiedząc, że nie tym, co zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców; (19) Lecz drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego;
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

I oczywiście Objawienie 7,14 i 12,11:

Ale oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo swego świadectwa i nie umiłowali swojego życia – aż do śmierci.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Musiał umrzeć, nie ma innej drogi. Jezus uczynił przeciwnie do wszystkich, którzy uciekali przed tym mieczem, tym płonącym mieczem, i którzy gorzko narzekają na karę śmierci. Nie było na świecie nikogo takiego, kto zasługiwał na miano człowieka od dnia, kiedy Adam został stworzony Bożą ręką, aż do momentu, gdy ciało Jezusa zostało poczęte w łonie dziewicy dzięki Bożej ręce. Jesteśmy nędznymi stworzeniami. Upadłymi stworzeniami. Obraz Boga zdeformowany i ubrudzony, na który zostaliśmy stworzeni. Nie wiem, czy Piłat zdawał sobie sprawę z tego, co mówił, kiedy pokazując Jezusa powiedział: Oto człowiek. Oto człowiek według Bożego zamysłu. Oto on. Jest drugim Adamem. Lecz został również nazwany ostatnim Adamem. Bo nie będzie już trzeciego, czwartego, ani piątego. Tego, co zrobił Jezus, nie da się już cofnąć. On jest protoplastą nowej rasy. A my stajemy się dziećmi Bożymi przez wiarę i krew Jego. Przez wiarę w to, czego dokonał. W przeciwieństwie do wszystkich innych, Jezus podszedł do płonącego miecza i przyjął na siebie jego cios za nas wszystkich. Jak mówi poeta:

Jego krew od płonącego ostrza zgasła, a Jego przebite serce otworzyło drogę.

W ostatnich wersetach Biblii czytamy, że człowiek wróci do ogrodu i będzie spożywał z drzewa żywota. Stanie się to dzięki dziełu Jezusa. Nie ma innej drogi. Ten miecz sądu musi dokonać dzieła sprawiedliwości na naszej rasie i musieliśmy umrzeć. Dlatego Jezus powiedział:

Kto nie niesie swego krzyża, a idzie za mną, nie może być moim uczniem.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Nie ma innej drogi. Coś strasznego stało się z ludzkością. Terapie grupowe, psychoterapie, podejmowanie postanowień noworocznych. Nic nie rozwiąże problemu. Musimy zrezygnować z siebie, z naszego wroga i zaprzeć się go, krzyżując ego z Chrystusem, utożsamiając się z Jego śmiercią.

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Spójrzcie na krzyż Jezusa Chrystusa, jeśli chcecie się dowiedzieć. Oto przychodzi mój umiłowany Syn Boży, który powinien być kochany. Oto przychodzi Stwórca wszechświata. Przychodzi do swoich, a oni Go nie przyjmują. Chodzi pośród swoich stworzeń, a one na Niego plują. Znienawidzili mnie bez przyczyny. Bili Go, szydzili z Niego, chłostali go i przybili Go do Krzyża. Chcecie zobaczyć kolor grzechu? Nie mówmy o białych kłamstwach. Nie mówmy o problemach, które można rozwiązać przykładając plaster, albo postanawiając żyć lepiej. Mówmy o czymś, co jest tak mocno zakorzenione w ludzkim sercu i co jest tak strasznie zepsute, że wzięliśmy samego Boga, strącając Go z tronu i ukrzyżowaliśmy Go.

Wielu ludzi chciało obwołać Go królem. Pamiętacie? Czytamy o tym w szóstym rozdziale Ewangelii Jana. Chcieli to zrobić siłą! Wyobraźcie sobie zmuszenie kogoś, żeby został królem. Dlaczego? Bo chcieli być uzdrawiani, chcieli być karmieni, chcieli mieć króla według własnych upodobań. Pamiętajmy, że wielu tych samych ludzi, którzy zostali wcześniej uzdrowieni i nakarmieni wołali później: Precz z nim! Ukrzyżuj Go! Nie chcemy, aby taki nad nami panował! Bo gdy zobaczyli, jakie konsekwencje niesie z sobą uznanie Go za Mesjasza, stracili wcześniejszy zapał. Nie chcieli, by został ich Panem. Nie chcieli poddać swojego ego. Żydzi oczekiwali Mesjasza na białym koniu, który pobije Rzymian. Widzieli wrogów dookoła, ale nie widzieli wroga w sobie samych. I nie chcieli zaakceptować takie rozwiązania.

Jeśli chcecie zobaczyć brzydotę ludzkiego serca, to spojrzycie, co zrobiliśmy. Zapewniam was, że każdy z nas zadrży ze strachu i wstydu, bo to nasze grzechy Go tam przybiły. A są dzisiaj tacy, co wam powiedzą, że krew wylana na krzyżu wyznacza naszą wartość. Nie! To krew Jezusa musiała zostać wylana z powodu mojego grzechu. Z powodu mojej niegodności, a nie ze względu na moją wartość, Jezus musiał umrzeć. Powinniśmy zadrżeć, widząc, co Bóg będzie musiał zrobić, by osądzić Ziemię, ponieważ wyrzuciliśmy z niej samego Mesjasza, lecz On powróci w mocy, w dniu sądu. Gdy podnosimy kielich, o którym Jezus powiedział:

Wziął też chleb, złożył dziękczynienie, połamał i dał im, mówiąc: To jest moje ciało, które jest za was dane. To czyńcie na moją pamiątkę.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Często o tym myślę. I chleb. Ja nie mam prawa tutaj być! To moje grzechy! Ale wiecie co, On nas zaprasza. On wstawia się za nami, za tymi, którzy Go nie przyjęli. Jak wtedy, gdy wołał na krzyżu:

Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem podzielili jego szaty i rzucali o nie losy.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, że te same gwoździe, które przebiły Jego ręce i ta sama włócznia, która przebiła Jego bok, ciśnięta ze złością, wydobyła krew, która nas zbawia? Człowiek zabił w nienawiści, a Jezus odpowiada odkupieniem i miłością. My mamy czynić tak samo. Potrzebujemy więcej myśleć o krzyżu. Potrzebujemy zrozumieć, co się stało. Potrzebujemy oddać Mu się całkowicie i innym w ramach służby dla Niego. Myślę, że m.in. to przekonało Saula z Tarsu, kiedy pilnował szat ludzi kamieniujących Szczepana. A Szczepan z jaśniejącą twarzą, kamieniowany na śmierć wołał:

A upadłszy na kolana, zawołał donośnym głosem: Panie, nie poczytaj im tego za grzech. A gdy to powiedział, zasnął.
  • BG
  • BB
  • KJV
  • BT
  • BW

Zobaczył miłość Ukrzyżowanego żyjącą w Szczepanie. I Duch Święty pewnie go przekonywał, mówiąc: On ma rację, a ty jesteś w błędzie. On ma coś, czego ty nie masz i to jest jedyna nadzieja dla tego świata. On ma rację, a ty jesteś w błędzie, Saulu. A mimo to zajmujemy się głównie sobą. David Wilkerson powiedział niedawno:

Idźcie do jakiejkolwiek księgarni, policzcie tytuły dotyczące ludzkich cierpień jak depresje, lęki, rozwody, powtórne małżeństwa, samotność. Zapiszcie się na jakiekolwiek seminarium lub konferencję. Usłyszycie głównie o tym, jak uśmierzać własne cierpienie i dyskomfort. Jak mało się mówi o udziale w cierpieniach Chrystusa Pana.

— David Wilkerson

Często śpiewamy o starym drewnianym krzyżu, na którym chętnie zostawiamy nasz wstyd, a jednocześnie chcemy uciec z naszym wstydem jak najdalej od tego samego krzyża Jezusa Chrystusa. Dave Wilkerson dodaje:

Droga krzyża jest poddaniem wszystkiego, co kochamy.

— David Wilkerson

Tekst jednej ze starych pieśni mówi:

Muszę iść do domu drogą krzyża.

Znacie to? Nie ma innej drogi. Nie dojdę do bram światłości, jeśli zejdę z drogi krzyża. Droga krzyża prowadzi do domu. Obawiam się, i mówię to również do mojego serca, że wielu z nas zbyt mało wie o krzyżu w codziennym życiu. Robert Schuller ma inny pogląd na krzyż. Mówi:

Czy mamy wierzyć, że zapieranie się siebie oznacza zaparcie się osobistych przyjemności, pragnień, spełnienia, dobrobytu? Zbyt długo religijni przywódcy sugerowali takie rzeczy, a rezultaty są tragiczne. Takie postawy są niebezpiecznym wypaczeniem i destrukcyjną interpretacją pojedynczych wersetów biblijnych, obarczonych negatywnym myśleniem czytelników Biblii, projektujących negatywny obraz samych siebie na karty Pisma Świętego. Mówiąc o zapieraniu się siebie, Jezus nie miał na myśli odrzucenia pozytywnego poczucia własnej wartości.

— Robert Schuller

I dodaje:

Strach przed pychą był zbyt długo motywacją Kościoła. W moich wykładach do tysięcy ordynowanych duchownych w całym przekroju denominacji historycznych uznałem za konieczne powiedzieć kolegom: Odważcie się myśleć pozytywnie! Nie bójcie się pychy. Najłatwiejszym zadaniem dla Boga byłoby nas upokorzyć, tymczasem On podjął się rzeczy niemal niemożliwej, przekonując nas o naszej wielkości, jako Jego synów i córek na tej planecie. Najłatwiejszą rzeczą dla Boga byłoby trzymać nas w poniżeniu. Pamiętajcie, że jeśli pycha jest zakorzeniona w waszym boskim powołaniu, to będziecie pewni, że krzyż służy uświęceniu waszego ego.

— Robert Schuller

Moim zdaniem to nie jest ewangelia Jezusa Chrystusa. Myślę, że to nie jest zwiastowanie krzyża, który jest głupotą dla tych, którzy giną. Elisabeth Elliot opowiada, jak wraz z mężem pojechała na misje do Indian w Ameryce Południowej. Jej maż został zabity, a ona ostatecznie zamieszkała pośród nich. Pisze:

Przez te wszystkie lata, gdy wspominam tą historię i rozmyślam nad nią w świetle późniejszych doświadczeń, jedna lekcja jest najważniejsza. Bóg jest Bogiem, a jeśli jest Bogiem, to wart jest mojego uwielbienia, mojego zaufania i posłuszeństwa. Jestem Jego dzieckiem, a On moim Ojcem. Nie wyjaśnia mi wszystkiego, lecz mogę znaleźć odpocznienie w Jego chwalebnej woli, która w każdym sensie góruje nad moim pojmowaniem i to, co zamierza, będzie moim odpocznieniem, nic innego.

— Elisabeth Elliot

Wiele możemy zrozumieć. Wiele z tego dotyczy krzyża, o drodze cierpienia. Droga pańska jest dla nas czasem niezrozumiała. Pamiętam czasopismo „Decyzje”, w którym jakiś czas temu zamieszono wiersz. Nie pamiętam go dokładnie, lecz kończy się mniej więcej tak: Zostawiłeś nas, każąc nam iść Twoimi śladami, lecz jak mamy to robić, bo przecież jedyne ślady, jakie zostawiłeś na piasku za Swego życia, wiodły do krzyża.

Jezus powiedział do Piotra i pozostałych uczniów: Nie możecie teraz iść tam, gdzie ja. Piotr się chlubił: Panie! Choćby wszyscy Ciebie porzucili, ja tego nie zrobię. A Jezus odparł: Piotrze, nie wiesz, co mówisz. Zaprzesz się mnie jeszcze zanim kogut zapieje. Nie możesz teraz iść za Mną. Lecz zrobię coś, co stanie się rzeczywistością dla ciebie. I po moim zmartwychwstaniu będę żył w tobie. Będziesz mógł zaprzeć się siebie samego i wziąć swój krzyż. Będziesz mógł poznać moc krzyża, zaparcia się siebie i zmartwychwstania. Lecz najpierw ja muszę to dla ciebie zrobić, Piotrze. A potem będziesz musiał mi uwierzyć i zrozumieć, kim jestem i po co przyszedłem.

Pewnej nocy zostałem obudzony około drugiej nad ranem. Nie uważam się za poetę. Wprawdzie piszę od czasu do czasu jakiś wiersz, ale tej nocy słowa zdawały się po prostu ze mnie wypływać. Chciałbym zakończyć wykład tym wierszem. Jest zatytułowany „Miłość obuta w sandały”.

Miłość wniknęła w przestrzeń, czas i historię.

W ludzkiej postaci pod gwieździstym niebem,

W stajni ubogiej narodzić się chciał.

Miłość obuta w sandały przyszła na ten świat.

Dziwnie przemawiał ten brodaty Żyd.

Jak chcesz by ci czyniono, tak ty innym czyń.

Narodź się na nowo, wrogów miłuj swych.

Miłość obuta w sandały przemówiła.

Wstąpiła tutaj, szła w znoju i pocie,

By się spotkali Bóg i człowiek.

Długo już byli daleko od siebie.

Zmęczone nogi na wzgórze, na śmierć Go poniosły.

Wbijane gwoździe, krzyk i agonia.

Ojcze, wybacz im, lecz nikt nie rozumie.

Miłość przybija gwoździami do krzyża.

Ci, co pierzchli, głosili wnet: On żyje!

Wieść o pokoju, który On daje, przyjmują miliony.

Miliony, wróg staje się bratem.

Miłość obuta w sandały żyje teraz w wielu.

Oto chodzi w ewangelii i chrześcijaństwie. Prostota, która jest jedynie w Chrystusie i tylko w Nim. Powinniśmy do niej wrócić, w naszym codziennym życiu. W tym, co głosimy innym. W naszej wzajemnej komunikacji, w naszych kościołach, chrześcijańskich książkach, filmach, magazynach. We wszystkim, wróćmy do prostej prawdy, która jest w Jezusie. Niech Bóg wam błogosławi.

wystąpił błąd przy pobieraniu obrazka

Część 5: EgocentryzmCzęść 7: Dominionizm, Teologia Królestwa

Kobieta jadąca na bestii
Błogosławcie Pana!

Cóż to za miłość
Czego suwerenny Bóg zrobić nie może

Formularz kontaktowy

O głębokości bogactwa zarówno mądrości, jak i poznania Boga! Jak niezbadane są jego wyroki i niedocieczone jego drogi!

Rz.11,33

Apologetyka Biblijna 2022-2025 © Wszelkie prawa zastrzeżone

rejestracjao autorzeo plaftormiekontaktprawa autorskiemapa platformypolityka prywatności